Najnowsze wpisy, strona 13


maj 29 2007 ...707...
Komentarze: 3

... od dziś jesteśmy współlokatorami... tylko... co bedzie dalej?... wszystko zależy od niego... ja już nie mam siły...

on_the_edge : :
maj 21 2007 ...706...
Komentarze: 7

...czasem przychodzi zwątpienie... bezsilność... wściekłość... krzyki... bo wszystko na mojej głowie... bo jak nie pomyślę to nie ma masła/bułek na śniadanie/karmy dla kota/ wypranych gaci/ czystych skarpetek/ okularów na nosie... głośna kłótnia... ostateczne słowa.. że od teraz/od jutra/ na zawsze masz sam... robić sobie śniadania/myśleć w co się ubrać/ szykować się do pracy/ robić sobie obiady/ oporządzać kota... a potem to już tylko nieprzespana noc, samokontrola aż po świt - żeby tylko przypadkiem się nie przytulić... a rano znów wstaje nowy dzień - robie śniadanie do pracy, dobieram koszule do spodni, całuje na do widzenia, dzwonie i sprawdzam czy zjadł śniadanie, gotuje obiad, ściągam pranie prasuje... a to wszystko dlatego że kocham sercem, a czasem rozum bierze górę, bo zwyczajnie ma dość bycia szyją głową/ spodniami i spódnicą/ mężem i żoną/ naszej rodziny...

...koniec końców... biorąc pod uwagę fakt, że coraz częściej rozum się buntuje, a i ciało nie ma już siły ... trzeba ustalić jasne zasady WSPÓŁdziałania i je spisać... w intercyzie przedmałżeńskiej... a pierwszy punkt zabrzmi... jestem kobietą i masz mnie rozpieszczać ;)

 

on_the_edge : :
maj 15 2007 ...705...
Komentarze: 3

...narzkałam na brak... teraz mam nadmiar... zdarzeń wydarzeń obowiązków itp itd... rozwijam się duchowo, intelektualnie ba! nawet ruchowo-fitnessowo... zaniedbuję domowo... zapracowane tygodnie... zabalowane weekendy... z deszczu pod rynnę...

...może wrócę tu na dłużej... na częściej?... nie tylko czytając ukradkiem?... pożyjemy zobaczymy na ile starczy mi zapału i czasu ...

on_the_edge : :
kwi 02 2007 ...704...
Komentarze: 5

... Wojciech odebrał prawo jazdy... a ja się natrukałam... i nastał w końcu porządek rzeczey:)...

on_the_edge : :
mar 23 2007 ...703...
Komentarze: 5

...mała ściema w pracy - i zamiast o 16 urwałam sie o 15... krótka, acz ostra, sprzeczka z Wojtusiem, bo zmiast czekać na mnie w pracy - też się urwał i pierowtny plan musiał ulefc błyskwaicznej zmianie... dłuuuggaaa i nerwowa podróż z W-wy do Łodzi, która w założeniu miała być krótsza, a koniec końców pobiliśmy kolejny rekord - 144 km w 3 i pół godziny... a potem już tylko ciach ciach i na głowie mam nowy zajebisty fryz... oto co kobieta jest w stanie znieść i zrobić dla dobrego cięcia... a wszytsko to dlatego, że w Łodzi sa najlepsi fryzjerzy - a zwłaszcza jedna... i jeszcze gdyby portfel nie zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach - mogłaby spokojnie cieszyć się moja nowa lekką główką...

on_the_edge : :