Archiwum luty 2006


lut 23 2006 ...629...
Komentarze: 9

..."kołchoz" Kasia X... słucham"... powiedziała odbierając telefon od ukochanego...
... chyba rzeczywiście praca mi szkodzi skoro własną komórkę odbieram powitaniem sponsorowanym przez kołchoz... i to w dodatku widzac na wyświetlaczu, że to dzwoni moje Szczęście:)...

... z rzeczy przyjemniejszych - w sobotę idziemy na bal... i o dziwo wszystkie elementy stroju - wraz z dodatkami - mam zakupione... a sukienka kosztowała mniej niż korale*... więc chyba nie jest źle... choć w ogólnym rozrachunku - z portfela znów ubyła niezła sumka, a w szafie (w której już miejsca nie ma nawet na szpilkę) zawiśnie nowa sukienka i staną nowe buciki... ciekawe kiedy Wojtuś zacznie wyprowadzać moje ubrania na balkon, żeby zrobic miejsce na swoje ;)...

*żeby nie było że korale są z brylantów i kosztują fortunę - wyjaśnieniem - korale - 27zł...

on_the_edge : :
lut 14 2006 ...628...
Komentarze: 8

...moje walentynki... nasze walentynki... pobudka jak co rano... zbyt wczesnie... pospieszne ubieranie i wymaresz do pracy... jak zwykle korki... w pracy zapiuprz totalny... a kolo czerwonych serduszek kolejne popisy pani "kierownik kołchozu"... jad od palcy stóp aż po gubek nosa... i wszytsko na nas przez nas ... jedna myśl - oby do domu... upragniona 16... i pędem do metra... cóż że ślizgo... nic tam że pada śnieg... byle do domu... przesiadka.. autobus... sms... i był ... przyszedł ... uchronił przed upadkiem... przytulił... moja ostoja - nasz dom... prezent, cudowne kwiaty... a ja do zaoferowania miałam tylko kolację przy świecach... jego ulubioną chińszczyznę... i siebie na deser... kolacja zjedzona... a po niej ... drzemka... tym razem nie moja... i kurtyna opada w dół... i na tym koniec walentynek... moich ... naszych... a na deser kłótnia i łzy... nawet komercyjny sztucznie wymyślony dzień miłości przestaje nam wychodzić... źle się dzieje w państwie duńskim... ech...

dopisek z rana...
... a po burzy deszcz... a po deszczu słońce... rozmowa nocna... i już od razu lepiej...

on_the_edge : :
lut 08 2006 ...627...
Komentarze: 8

...sen... kojący... twardy... zimowy... wieczny... półsen... sen na jawie... marzenia senne... mary nocne... koszmary senne... i ostatnio miewam tylko te ostatnie... na zmianę śni mi się praca... albo absurdalny horror... najgorsze są jednak połączenia obu tych kategori... np zlot wampirów a wśród nich ja i moja "szefowa"... i jak tu się wyspać?...

on_the_edge : :
lut 07 2006 ...626...
Komentarze: 7

...wczoraj taki ładny poranek... nawet słonko zaswieciło... i to nie tylko na niebie... promyczki rozgrzały lód i nawet w pracy zapanowała odwilż... a dzis... dziś znów sypie śnieg... mam nadzieję że w "kołhozie" nie powieje lodowatym chłodem...

...tesknie za sesją... i tu chyba zostanę zlinczowana przez wszytskich studentów przezywajacych te gehenne... chociaż po czasie - można do tego zatesknic... i jestem właśnie najlepszym przykładem...

on_the_edge : :
lut 03 2006 ...625...
Komentarze: 6

...nie sprzątam ... nie gotuje... nie piorę... nie prasuję... nie oddaję się ukochanemu... ja tylko pracuję ... wracam do domu... i śpię... dobrze że nie jesteśmy małżeństwem... bo juz sama bym się ze soba rozwiodła...

...postanowienie poprawy nr 3...

P.S. absynt odezwij sie bo nie wiem(my) gdzie i kiedy w koncu sie umawiamy...

on_the_edge : :