Archiwum styczeń 2007


sty 26 2007 ...695...
Komentarze: 7

... po raz kolejny straciłam wiarę w ludzi i sens pomagania... pomogłam, pomagałam, bez zadnego mrugnięcia okiem, bez podtekstów - ot - koleżanka w pracy totalnie sobie nie radziła, a mnie jej było żal... i co?... koleżanka nadal sobie nie radzi, a że najłatwiej wybielic siebie, oczerniając innych ... podpierdala mnie... i się żali - jaka to ja jestem "bee", a ona taka biedna... i teraz bije się z myślami - zejść na poziom wroga i wywołać burzę... pokazać, że mnie zwyczajnie zabolało... czy przejść nad tym do porządku dziennego i przestać pomagać?... pieprzony wyścig szczurów - nawet w instytucji, która z nazwy ma pomagać innym...

...smutno... a gardło ściska żal...

on_the_edge : :
sty 21 2007 ...694...
Komentarze: 2

... z dnia na dzień odkrywam coraz więcej zalet sublokatorki... wczoraj ujawnił się jej talent do sprzątania i zamiłowanie w tej dziedzinie... i tak oto nasza łazienka błyszczy... a leki w szafce nareszcie nie leżą w chaosie... a na koniec dużo się piło... dużo śmiało i bawiło... nomen omen - także dzięki jej talentowi... do organizowania spontanicznych imprez:)...

... a dziś dzień lenistwa... jak na niedzielę przystało...

...a przed chwilą - "doczytam rozdział do końca, potem pozmywam, pościelę łóżko, ubiorę się i możemy iść na zakupy" powiedziała sublokatorka... dobrze że nie jestem lesbijką, a sublokatorka nie robi dobrego masażu... bo Wojtuś mógłby czuć się zagrożony ;)...

on_the_edge : :
sty 15 2007 ...693...
Komentarze: 4

...Kochanie, jest różnica która stroną wkładam?...
...zapytał Wojtuś... trzymając w ręku płytkę podgrzewacza do herbatki;)...

on_the_edge : :
sty 14 2007 ...692...
Komentarze: 3

...sublokatorka się jednak pojawiła... a wraz z nią... cowieczorne pogaduchy... zwiększona ilość alkoholu we krwi... prawie codzienne pedałowanie na rowerku stacjonarnym... coporanne i cowieczorne kolejki do łazienki... klucze jako towar deficytowy... i wielka tajemnica... która już pewnie jest tajemnicą poliszynela... choć założenie było takie, iż w pracy tylko zaufane osoby wiedzą, kto z kim mieszka... ale kto pracuje w firmie, w której 90% pracowników to kobiety... wie, ile z tych procentów, po tygodniu jest w kręgu "zaufanych wtajemniczonych"...
...suma sumarum - jest sympatycznie... bezzgrzytowo... dość śmiesznie... i co najważniejsze - bez tony naczyń w zlewie - bo nasza sublokatorka ... uwaga uwaga... uwielbia zmywać!!... i to z pewnością najbardziej optymistyczny akcent jej pobytu:)... który na okres weekendu został zawieszony ... my w Łodzi... ona w swoim rodzinnym mieście... a w naszym mieszkanku pewnie chula wiatr...bo te wichury z pewnością otworzyły kiepskiej jakości okno w sypialni... więc całkiem prawdopodobne, że mamy już kolejnych sublokatorów, w postaci wróbelków, gołąbków i wszelkiego robactwa, które uwiły sobie gniazdka w naszej sypialni... a ja już powoli powoli zaczynam tęsknić za naszym weekendem sam na sam w łóżeczku...  

on_the_edge : :
sty 06 2007 ...691...
Komentarze: 4

...od dzis mamy sublokatorkę... na razie zostawiła tylko swoje torby i pognała na imprezę... ciekawe ile czasu rzeczywistego spędzi u nas przez te dwa tygodnie...

on_the_edge : :