Archiwum październik 2004, strona 8


paź 04 2004 ...298...
Komentarze: 7

...nie bo nie...tłumaczenie mojego ojca... dla niego kazdy jest zerem.. a jego słowo jest swiete.. straciłam prace.. przez jego postawe.. tak bardzo chciałam sie od niego uniezaleznic.. moje plany legły w gruzach....

on_the_edge : :
paź 04 2004 ...297...
Komentarze: 4

...nie rozumiem.. a moze nie chce zrozumiec ... moze ciezko mi to nazwać... bo sama jestem kobietą.. ale... mimo wszystko ciezko mi to pojac... dzis przyznam sie - odstawiłąm sie.. zazwyczaj tak nie wygladam... ale dzis... mialam ochote sie troche wyrózniac.. długie białe buty ma szpilce... spódniczka czarna... dosc nietypowa z marszczeniami z przodu... taka troche punkowa... biały golfik... czarna kurteczka.. włosy poskręcane w cos na kształt dredów.. zdawalam sobie sprawe ze rzucam sie w oczy.. o to mi chodziło.. osiągnełam.. wielkie zdziwnie... wkroczyłam na uczelnie.. same kobiety.. widzialam ze moj strój je zszokował.. ciut opadły im szczeki.. zero komentarza... ja tez nie narzucałam sie ze swoja osoba.. poszłam dalej.. pogadałam z kamiśka.. ale czułam ich wzrok na sobie... zadna jawnie i glosno nie wypowiedziala swojego zdania.. slychac bylo tylko szepty... dopiero Kubuś przemówił głosno.. jak tylko wpadł na uczelnie... dobitnie dal mi do zrozumienia.. ze widzi zmiane.. "super włosy.. ekstra bomba.. tez tak chce.. ekstra buty.. fiu fiu fiu."... i tym podobne.. czy tylko mezczyzni potreafia wyrazac swoj zachwyt?... wiem ze to był komentarz bez podtekstów.. kubus to mój super kumpel.. za rok sie żeni.. uwielbiam jego druga połowke.. "kibicuje" im jako parze.. to było po prostu szczere.. dlaczego kobiety nie potrafią takie byc?.. zawsze jestem daleka od nazywania znajomosci z kobieta przyjaznia.. mianuje ja tak dopiero wtedy kiedy czuje.. ze zawisci jakakolwiek brak... moze dlatego mam tylko przyjaciela.. meżczyzna... i moja kochan Asieńke.. ale to zupełnie inna bajka...

on_the_edge : :
paź 04 2004 ...296...
Komentarze: 4

...zapisałam sie .. wszystkie zajecia jakie chciałam... techniki terapi pedagogicznej... zabawa w zyciu małego dziecka... to mnie najbardziej interesuje.. szkoda mi troche teori konfliktów... i technik pracy grupowej.. zapowiadaja sie fajnie.. ale w zyciu trzeba dokonywac wyborów... dzis podjełam kilka... z jednego nie jestem dumna.. zostawiłam Kamiske sama.. nie miałam odwagi na ta rozmowe... tłumacze sie tym ze nie zostałam na nia zaproszona... ale.. to nie zaglusza wyrzutów sumiania.. w koncu bedzie trzeba stawic czola tej sytuacji.. wyjasnic sobie prare spraw.. w 3 pary oczu.. w koncu przyjdzie nam wszystkim studiowac jeszcze rok.. sie narobiło... jednak najlepiej wychodze na znajomosciach z facetami... ale wszytsko ma swoje minusy... takiej znajomosci za cholere nie moge popchnac na przod.. ja nie umiem... a moze oni nic chca.. tylko po co mnie szukał.. po co te całe podchody. telefony smsy.. słodkie słowka.. moze znowusz sobie za wiele wyobrazam.. dzien powszedni...

on_the_edge : :
paź 04 2004 ...295...
Komentarze: 4

...no i sie zaczeło... nowy rok akademicki... nowy semestr... nowe zajęcai... to juz ostatni rok.. ciekawe co przyniesie... pozyjemy ...zobaczymy...

on_the_edge : :
paź 03 2004 ...294...
Komentarze: 6

...zadzwonił.. z cudzego numeru.. na pytanie z kim rozmawiam .. odpowiedzial.. no jak to kochanie nie poznajesz mnie.. po czym w kolejnym zdaniu zapytał czy sa na parkiecie jakies fajne dupy dla niego... i jak to nazwac?... perfidnosc mezczyzn nie ma granic?... facet to swinia?... no fuck bo ja juz sie pogubiłam..  ale nadal uwielbiam ten jego wzrok na sobie... i jego ręce w moich włosach...

...tego mi było trzeba.. a moze i nie... jutro szkolenie... a ja nie czuje nog... moze do jutra przejdzie... chociaz pewnie obudze sie z bólem głowy... według prodgnoz... a nadprogramowo.. z kacem.. moralnym...

on_the_edge : :