paź 03 2004

...294...


Komentarze: 6

...zadzwonił.. z cudzego numeru.. na pytanie z kim rozmawiam .. odpowiedzial.. no jak to kochanie nie poznajesz mnie.. po czym w kolejnym zdaniu zapytał czy sa na parkiecie jakies fajne dupy dla niego... i jak to nazwac?... perfidnosc mezczyzn nie ma granic?... facet to swinia?... no fuck bo ja juz sie pogubiłam..  ale nadal uwielbiam ten jego wzrok na sobie... i jego ręce w moich włosach...

...tego mi było trzeba.. a moze i nie... jutro szkolenie... a ja nie czuje nog... moze do jutra przejdzie... chociaz pewnie obudze sie z bólem głowy... według prodgnoz... a nadprogramowo.. z kacem.. moralnym...

on_the_edge : :
kobieta zamężna
04 października 2004, 08:25
niczym sie nie przejmuj... czasem trzeba zakląć perfidnie i mieć w nosie bycie damą...
Książę
03 października 2004, 22:28
-> co do studenckiego żywota... jestem ciutkę przerażony tym, co może nastąpić w ciągu tego m-ca... Tylko cichosza! Nic o tym nie wiesz ;) Pozdrawiam cieplutko.
03 października 2004, 12:52
No bezczelny.
tobiasz
03 października 2004, 12:19
dajesz sie tak robic :/
iwcia_iwon
03 października 2004, 09:23
a to łobuz bezczelny!!!
Książę
03 października 2004, 09:20
ehm... proszę nie generalizować...

Dodaj komentarz