Najnowsze wpisy, strona 18


lis 04 2006 ...682...
Komentarze: 4

...kto by pomyślał, że wytrzymam rok... no może patrząc na początkowy entuzjazm można było sądzić, że te 8 godzin dziennie to dla mnie czas sielaknki... nic bardziej mylnego... przynajmniej nie po miesiącu... trzech... i nie po sześciu... teraz sinusoida odczuć związanych z "kołchozem"... przypomina bardziej prostą... która w skali od 1  do 10 zatrzymała się na 5... co będzie dalej - nie wiadomo... wymażony urlop macieżyński coraz bardziej oddala się w czasie... i kto wie,  może nawet doczekam umowy na stałe...

on_the_edge : :
lis 02 2006 ...681...
Komentarze: 2

... w tym roku nie owiedziłam grobu dzidków... nie spotkałam dawno nie widzianej rodziny... nie zobaczyłam migocącej o zmierzchu łuny nad grobami... w tym roku z cmentarza nie przyniosłam obwarzanek...

...a jednak nadal był to znaczący dzień z chwilą refleksji...

... w tym roku poczułam, że odwiedzam nową rodzinę... mimo że nie widziałam Ich nigdy... to są mi jednak w pewnien sposób bliscy... dzięki nim mam swoje szczęście...

 

on_the_edge : :
paź 22 2006 ...680...
Komentarze: 6

...wściekam się ... na siebie... bo zdecydowanie mnie za dużo...
...wściekam się ... na kasę... bo ciągle jej ubywa...
...wściekam się... na fasolkę... bo nadal jej nie ma...
...wściekam się... na czas... bo ciągle go za mało...

...a przede wszytskim ... wściekam się na siebie... bo żadnej z tych rzeczy nie jestem w stanie zmienić... i ciągle nie mogę się nadziwić jak tak spokojny, zrównoważony, kochany człowiek jak Wojtuś mógł wytrzymać ponad 700 dni z takim pieniaczem jak ja...

on_the_edge : :
paź 09 2006 ...679...
Komentarze: 9

...nie poszedł Mahomet do góry... więc góra  przyszła do Mahometa... i tak oto nici z awansu w poziomie... nie to żeby mnie to martwiło... w końcu mam swoje biureczko... swoje krzesełko... swojego Wojtusia na biureczku... na przeciw mnie "panią małą kierowniczkę"... po lewicy Aneczkę... jest cool... tylko jakoś za cicho się zrobiło... za pusto... za mało obscenicznie... i bez wulgaryzmów... dobrze, że  co jakiś czas "pani ADHD" wpadnie i wprowadzi odrobine chaosu... od razu bardziej swojsko się czuję...

... kolejny  miesiąc bezowocnych starań za nami... rożalona, wściekła, zapłakana, zabrałam się za fachową lekturę... i teraz do tego podejdziemy nieco bardziej "technicznie"... tak czy siak ... będzie to owoc naszej miłości... tylko trochę mniej spontanicznej... ale za to intensywniejszej...

on_the_edge : :
paź 02 2006 ...678...
Komentarze: 3

...poniedziałkowa melancholia podsycana uporczywą myślą o przeprowadzce... strasznie przywiązuję się do miejsc ludzi... nie potrafię tak po prostu spakować manatek i wynieść się... nawet jeśli zmiana dotyczy tylko piętra... żal mi zostawiać koleżanki z pokoju nr 13... już nigdy nie będzie takie samo...

on_the_edge : :