Najnowsze wpisy, strona 112


lip 06 2004 ...212...
Komentarze: 2

"Ludzie poruszaja sie po wytyczonych przez los albo przeznaczenie-obojetnie jak to nazwac-trasach. Na mgnienie oka krzyzuja sie one z naszymi i ida dalej.Bardziej niz rzadko i tylko nieliczni, pozostaja na dluzej i chca isc naszymi trasami.
Zdarzaja sie jednak jednak i tacy, którzy zaistnieja wystarczajaco dlugo, aby chcialo sie ich zatrzymac. Ale oni ida dalej..."


....do nikogo sie nie przywiazywac.. nie cierpiec...

... zycie to ulotna chwila.. ludzie przychodza i odchodza...  nauczyc sie zyc z ta swiadomoscia... moze bylo by mi porsciej...

on_the_edge : :
lip 05 2004 ...211...
Komentarze: 2

...tesknie... za wspomnieniami... za tym co bylo... minelo.. nie wroci... przestaje wirzyc ze kiedys cos podobnego sie przydarzy... dlatego pielegnuje kazda minutke mojego zycia w stecz... rozkladam je w pamieci na czynniki pierwsze... i przezywam podobnie.. z ta roznica.. ze obecnie wprowadzaja mnie w stan melanholi... harakiri... masochizm psychiczny.. to dla mnie codziennosc...

on_the_edge : :
lip 01 2004 ...210...
Komentarze: 6

...od dzis w biurze mam konkurencje... przyszla zupelnie niespodziewanie .. dla mnie tylko jak sadze... bo reszta "zalogi" odpowiednio sie przygotowala.. od rana przykleili sobie usmiechy do twarzy.. odswiezyli sobie zsaady ..savoir vivre. ktorych w stosunku do mnie juz dawno nie stosuja.. spokrzmy prawdzie w oczy.. nie jestem juz traktowana jak kobieta... powinnam sie cieszyc ... w koncu o rownouprawnienie tyle czasu walcza feministki .. a ja je juz osiagnelam.. ale tak jakos nije bardzo mi sie to podoba... wokol "praktykantki" natomiast jeszcze skacza.. Piotrus zaproponowal herbatke/kawke... dotad to ja mu ja robilam...  Marus strzela zalotnymi spojrzeniami.. kokietuje pieknymi tekstami.. eh preza sie samce przed swiezynka niesamowicie... ale od czego moja rola... sprowadzam  "praktykantke" na ziemie... zeby sobie nie pomyslal bidulka ze to tak zawsze i zeby czasem nie przywykla.. a juz na pewno zeby nie dala sie zwiesc... a tymczasem wracam dopracy... "swiezynka" pilnie pracuje... jeszcze przypadkiem okaze sie ze jest lepsza.. pracowitsza.. i wygryzie mnie z posadki... a tego nie zniese...

on_the_edge : :
cze 30 2004 ...209...
Komentarze: 3

... 22:30... wczoraj.. telefon.. radosne.. tak slucham Cie kinus.. a w glowie.. pewnie padl jej inerent dlatego zniknela.. ale od tego momentu.. kilka slow.. zmienilo totalnie tok  mojego myslenia.. wprowadzilo mnie w totalne oslupienie.. szok.. bo jak inaczej mozna zareagowac na to co sie stalo...  caly splot zdarzen.. wiec od poczatku... zaczelo sie... od kradziezy roweru z piwnicy.. pikus kazdemu sie zdaza... szybko zapomnieli... ale tylko pare tygodni spokoju... mieszkanie... pewnego pieknego slonecznego popoludnia wchodza do domu.. wszystko w totalnym rozgardiaszu... spladrowali wszystko... oporocz rzeczy cennych maerialnie .. komputerow sprzeto rtv... pieniedzy.. wyniesli wspomnienia.. pamiatki rodzinne... straty sentymantalne znacznie przekroczyly te fizycznie namacalne.. i tym razem otrzasneli sie.. przeciez dalej trzeba zyc.. z trudnem skomplementowali sprzety.. juz nie tak dobrej jakosci.. ale jednak.. i kiedy zaczeli sie przyzwaczajac do starego tv..do przedpotopowego komputera.. do calej nowej sytuacji... bach.. trach.. kolejne wlamanie. tym razem nie narobili juz takiego balaganu... wiedzieli gdzie szukac... nie znalezli wiele.. ale jenak.. kolejne wymierne straty na budzecie domowym.. i coraz glebsze bruzdy na psychice... nie chcieli dac sie zastraszyc.. udalo im sie odkuc... ponownie odkupili to co tak brutalnie im zabrano... nie chcieli dac sie zastraszyc... kilka miesiecy spokoju... nawet z czasem potrafili sie z tego smiac... choc okratowali mieszkanie wstawili podwojne drzwi lepsze zamki.. tylko pozornie cuzli sie bezpiecznie.. koeljne wypadki potoczyly sie w dosc szybkim tempie.. zaledie w dwa miesiaced kolejno.. z balkonu ukradziono Kamilowi jego ukochane bluzy i spodnie.. banal a jednek wyprowadza z rownowagi... Kindze jakis lepek ukradl telefon z torby... cioce w najbardziej z bezczelnych sposobow ukradziono torbe .. bazujac na jej zyczliwosci w stosunku do ludzi i checi pomoc.... przy okazji wyczyscili konta.. zmiana zamkow .. splata dlugow na kartach kredytowych.. wyrabianie dowodow.. straty okolo 2500 zl... wszyscy mowili - dobrze ze cioci nic nie zrobili... ale straty finansowe jednek odbikly sie szerokim echem... wszyscy w sarkastyczny sposob podsmiewali sie... ze przyszla kolej na wujka... tylko on pozostal bez kradziezy na koncie... i tu groteska.. czeski film.. ktos wykrakal?.. przepowiedzial?.. wczoraj sie spelnilo... 22 30 telefon.. Kinga zaplakana... ukradli nam samochod... no i niech mi ktos powie jak w takiej sytuacji zareagowac... smiechem.. placzem.. krzykiem.. mnie zwyczjnie wcielo.. opadly mi rece... do teraz dudia mi w glowie ciotki slowa.. pracujemy na zlodzieji... i tylko wypada przyznac racje.. i gdzie tu sprawidliwosc.. ludziom sie na prawde nie przelewa... nie przywiazuja wagi do strat materialnych... ale moralne... psychiczne.. szybko sie nie zagoja... paranja... i totalne wurwienie.. to co dzis czuje po nieoprzespanej nocy spedzonej na rozmowie z ciotka.. o wszystkim wokol .. tylko zeby nie myslala.. nie moge zrobic wiecej.. bezsilnosc mnie dobija...

on_the_edge : :
cze 29 2004 ...208...
Komentarze: 3

...nie wyrobilam... psychicznie... zlamali mnie... po raz kolejny odkrylam.. ja i moi rodzice to dwa rozne swiaty... oni tworza komitywy.. i forsuja swoj materialistyczny swiatopoglad... zlamali mnie.. spakowalam kilka ubran... wynioslam sie... na nich nie zrobilo to wiekszego wrazenia... wiem ze ta akcja odbije sie na mnie jak czkawka na kacu... znowusz poniose kleske... dluzej tak nie moge... chcialabym znalezc... bezpieczna przystan... miejsce gdzie zawszeprzyjma mnie czyjes otwarte rece... przytula.. zapenia ze bedzie juz dobrze... mialam.. to takze stracilam.. od pol roku wszystko trace.. czuje sie jak na bezludnej wyspie.. ktora po woli.. kawalek po kawalku tonie... niedlugo utone i ja... czy ktos zaplacze?.. zateskni?... watpie...

on_the_edge : :