...210...
Komentarze: 6
...od dzis w biurze mam konkurencje... przyszla zupelnie niespodziewanie .. dla mnie tylko jak sadze... bo reszta "zalogi" odpowiednio sie przygotowala.. od rana przykleili sobie usmiechy do twarzy.. odswiezyli sobie zsaady ..savoir vivre. ktorych w stosunku do mnie juz dawno nie stosuja.. spokrzmy prawdzie w oczy.. nie jestem juz traktowana jak kobieta... powinnam sie cieszyc ... w koncu o rownouprawnienie tyle czasu walcza feministki .. a ja je juz osiagnelam.. ale tak jakos nije bardzo mi sie to podoba... wokol "praktykantki" natomiast jeszcze skacza.. Piotrus zaproponowal herbatke/kawke... dotad to ja mu ja robilam... Marus strzela zalotnymi spojrzeniami.. kokietuje pieknymi tekstami.. eh preza sie samce przed swiezynka niesamowicie... ale od czego moja rola... sprowadzam "praktykantke" na ziemie... zeby sobie nie pomyslal bidulka ze to tak zawsze i zeby czasem nie przywykla.. a juz na pewno zeby nie dala sie zwiesc... a tymczasem wracam dopracy... "swiezynka" pilnie pracuje... jeszcze przypadkiem okaze sie ze jest lepsza.. pracowitsza.. i wygryzie mnie z posadki... a tego nie zniese...
Dodaj komentarz