Komentarze: 0
...bardzo sie przejmuje.. mam wyrzuty suminia.. jesli choc przez ulamek sekundki.. moj umysl zaprzata mysl.. ze ktos przeze mnie mogl sie poczuc olany... odepchniety.. pominiety... zapomniany.. trapi mnie to... staje klucha w gardle... przytlacza... w sercu pojawia sie zadra i niebezpieczne kolatanie poczucia winy... szkoda ze ta zasada nie dziala .. vice versa... nigdy w zyciu nie czulam sie tak samotna.. ciekawe ile razy jeszcze do tego stwierdzenia powroce.. ile razy pomysle ze to juz stan graniczny... kazdego dnia.. odkrywam ze mozna jeszcze bardziej.. jeszcze mocniej.. jeszcze wyrazniej.. i coraz bardziej oczywiscie.. czuc sie nikomu niepotrzebna...