Archiwum lipiec 2004, strona 1


lip 26 2004 ...228...
Komentarze: 5

...wrociłam..z tarcza.. czy na tarczy... tego nie wiem na pewno ogarnal mnie dziwnie malanholijny spokoj...to wewnetrznie.. a zewnetrznie...przypłaciłam swoja zachlannosc jednodniowego slonca.. plomieniem na twarzy i dekoldzie.. drszczami w nocy.. bolem glowy.. no coz.. gdyby kozka nie skakala.. a ja bym pomyslala.. to bym soba nie byla... 

on_the_edge : :
lip 23 2004 ...227...
Komentarze: 5

...dziwny spokoj mnie ogarnoł.. byc moze pozorny i bardziej zewnetrzny.. ale jednak.. wszystko na zwolnionych obrotach... od wczoraj.. nie mam juz na co czekac... wczoraj kulminacja wyczekiwania... juz wszystko nie w moich rekach.. teraz... po prostu trwam.. nie chce miec nadziei.. bo ze swiadomoscia.. ze nic sie nie zmieni... doprowadzilaby ona jedynie do rozczarowania... to juz za wiele razy i zbyt bolesnie przezywalam... jade dzis nad morze.. do mamy.. podroz wiecej niz sentymentalna.. lekki sadomasochizm psychiczny... zobaczymy jak bede funkcjinowala po powrocie.. "dzis" moge zaliczyc do reszty mojego zycia... podjelam kroki.. zobowiazujace mnie do samodyscypliny.. mam nadzieje ze wytrwam.. i skonczy sie moja odwieczna walka z lustrem...

...Angels are always after you... now I need my Angle very much.. so please help me..

on_the_edge : :
lip 21 2004 ...226...
Komentarze: 6

...w obliczu wydarzen ktore maja nastapic jutro.. sklonna jestem.. a nawet w 100 % pewna jestem.. uznania siebie za sadomasochistke.. z tendencja do psychicznego samoudreczenia...bo jak inaczej nazac osobe ktora po raz kolejny z pełna premedytacja idzie po odrzucenie?...

on_the_edge : :
lip 19 2004 ...225...
Komentarze: 5

.. o ironio losu.. im bardziej czegos pragne... tym wieksze prowdopodobienstwo ze... nigdy tego miec nie bede... a cyz mam to czego nie chce?... nie jestem w stanie stwierdzic... bo trudno zrobic bilans czegos czego sie nie ma... manko w kasie mojego zycia...

on_the_edge : :
lip 19 2004 ...224...
Komentarze: 4

...pielegnuje w sobie.. zajebista zazdrosc... nie moge przebywac z ludzmi ktorzy sa szczesliwi...nie chce sluchac o tym jak jest im dobrze... kazda ich nutka szczescia jest jak szpila wbijana w moje serce... juz niebawem.. calkiem niedlugo.. bede zgorzkniala .. stara panna... czuje to w kosciach...

on_the_edge : :