Archiwum czerwiec 2004, strona 1


cze 16 2004 ...204...
Komentarze: 7
...chyba pojde z duchem czasu.. zainwestuje w aparat cyfrowy... mam glowe pelna pomyslow na zdjecia... wystarczy poszukac modelki,... obiektu.. i znowusz dam sie poniesc.. jedyny problem... ze jak zwykle zapalu starcza mi do mementu pstrykniecia.. kiedy juz napstrykam sie 36 razy... sily opadaja... doznaje orgzamu estetycznego.. i wole zamknac oczy.. i rozkoszowac sie chwila...niz sprawdzic jakie sa tego efekty.. wole sie ludzic ze zrobilam to idealne perfekcyjne zdjecie... niz rozczarowac sie.. ze wizja w glowie maxymalnie rozni sie od tej ktora powstala dzieki jednemu pstryk... a jak bede miala cyfroweczke.. eh.. tylko skad ja wezme taka kase...
on_the_edge : :
cze 15 2004 ...203...
Komentarze: 4

...nie bede sie powtarzala .. bo to nudne sie juz robi... wiec przemilcze kwestie rozczarowan moimi zawirowaniami mesko damskimi... chyba mam zbyt romantyczne wizje.. wypaczone przez pare ukochanych filmow o never lasting love... What dream's may come...dragonfly... najukochansze z nich... wizja namietnosci tez pokopana... unfaithful... na pewno rtoche zamieszalo mi w glowie.. swego czasu nawet w zyciu... zdradzilam w pogoni za namietnoscia.. w zaslepieniu adoracja ktorej tajk potrzeba kobiecie... chociaz nic fizycznego wlasciwie sie nie wydarzylo.. to jednak .. zranilam sama mysla.. samym poddaniem sie kuszeniu.. i nieklamana przyjamnoscia jaka czerpalam z takowej tajemniczej obecnosci drugiego mezczyzny..  bez watpienia take ksiazki ktore ostatnio czytuje... prowadzaja mnie w nierealne spojrzenie na swiat... 11 minut... samotnosc w sieci.. ktora dzis skonczylam ze zami w oczach i wyraznym rozedrganiem w sercu.. ale chyba pora trzezwo spojrzec na swiat.. moze powinnam poogladac ally mcbeal (czy jak to sie tam pisze).. samotna wyzwolona kobieta.. pewnie niedlugo czekaja mnie takie schizy jak jej.. . witaj zatem prozo zycia.. dniu dzisiejszy.. terazniejszy.. teraz praca.. potem przywitam pusty pokoj.. wlasne 4 sciany.. i promyczek moj kochany.. mruczacy do ucha... moja kicia.. moze nie bedzie tak zle.. jesli tylko zapomni sie o calym tym romalntyzmie.. targajacych namietnosciach.. o facetach.. nauczy czerpac przyjemnosc z obcowania sam na sam ze soba... chyba potrzebuje jakiegos kursu doszkalajacego...

on_the_edge : :
cze 14 2004 ...202...
Komentarze: 4
... w dziwcinstwie czesto bawilam sie w taka zabawe ... "raz dwa trzy baba jaga patrzy"... myslalam ze dawno z tego wyroslam.. tymczasem.. mylne pzory.. zabawa nadal trwa.. zmieniy sie troszeczke realia.. baba jaga nie jest juz odrazajaca.. a bieg do niej to raczej przenoscnia.. tak jak cala zabawa... celem stal sie prozaicznie mowiac facet... i tak jak w zabawie... biegne do niego pelna zapalu... a kiedy juz jestem tuz tuz.. okazuje sie iz zauwazyl moje drgniecie ... cialo sie poruszylo nie mogac ustac w miejscu w przybranej sztucznie pozie.. i zostaje znowusz cofnieta na linie startu..  dzis znowusz... zaczynam bieg od poczatku... cel jasno obrany.. chyba potrzebuje szybkiego kursu kokietowania i podrywania faceta.. bo ja to taka niezyciowa jestem.. myslalm ze samo trzepotanie rzesami wystarczy.. ale chyba w dzsiejszych czasach trzeba byc bardziej stanowcza.. skoro mamy rownouprawnienie..
on_the_edge : :
cze 14 2004 ...201...
Komentarze: 9

...jak chcesz miec cos zrobione dobrze... zrob to sama... konkluzja po wczorajszym formacie... poczyni chyba wiecej szkod niz napraw... po raz... liste kontaktow na gadu wcielo - ok moja wina.. nie zaimportowalam... jedyny plus - zweryfikuje liste - jesli ktos tak na prawde ma ochote ze mna porozmawiac.. to sie odezwie... po dwa.. komputer wcale nie chodzi szybciej - wrecz przeciwnie... sie tnie jeszcze bardziej... a po trzy... i tu najwiekszy bol... nie moge pisac na blogu... ze swojego komputera.. bo mi jakies bledy wyskakuja... nic tylko sie pociachac... inna alternatywa.. powiesic brata ciotecznego za jaja.. chociaz tego szkoda... mlody jest.. przystojny... wielka strata dla potomnych bylaby... ostatecznosc... wywale komputer za okno... chyba rozumiem juz przekaz hasa komunistycznego "kobiety na traktory"...

P.S. co nie umieniejsza faktu ze chlopa mi trzeba!!... i to nie tylko do naprawy komputera...

on_the_edge : :
cze 13 2004 ...200...
Komentarze: 3

...dwusetna notka... przepelniona zalem.. rozpacza.. i smutkeim.. tak jak te na poczatku... mineło ponad pol roku... a ja nadal jestem w punkcie wyjscia... kilkakrotnie myslalam... mialam nadzieje.. bylam pelna entuzjazmu ze to sie zmieni...  i za kazdym razem.. dupa blada... było miło przez chwilke ... ale sie skonczylo... zeby nie wiem jak zapewniał ze bedzie inaczej... koniec koncow byl zawsze taki sam... nadal jestem sama... sama - do tego bym przywykla.. nie moge przywyknac do samotnosci... a ta coraz bardziej mi doskwiera... jej czas nie leczy.. ja czas wzmaga... poteguje... kazdego dnia budze sie z przerazliwym lekiem.... ze juz tak pozostanie.. kolejny bezsensowny dzien zblizajacy mnie tylko do konca... moze z tego sie powinnam cieszyc... kiedys przyjdzie kres tej meczarni... zasne i nie obudze sie... wtedy przyjdzie spokoj...

on_the_edge : :