cze 13 2004

...200...


Komentarze: 3

...dwusetna notka... przepelniona zalem.. rozpacza.. i smutkeim.. tak jak te na poczatku... mineło ponad pol roku... a ja nadal jestem w punkcie wyjscia... kilkakrotnie myslalam... mialam nadzieje.. bylam pelna entuzjazmu ze to sie zmieni...  i za kazdym razem.. dupa blada... było miło przez chwilke ... ale sie skonczylo... zeby nie wiem jak zapewniał ze bedzie inaczej... koniec koncow byl zawsze taki sam... nadal jestem sama... sama - do tego bym przywykla.. nie moge przywyknac do samotnosci... a ta coraz bardziej mi doskwiera... jej czas nie leczy.. ja czas wzmaga... poteguje... kazdego dnia budze sie z przerazliwym lekiem.... ze juz tak pozostanie.. kolejny bezsensowny dzien zblizajacy mnie tylko do konca... moze z tego sie powinnam cieszyc... kiedys przyjdzie kres tej meczarni... zasne i nie obudze sie... wtedy przyjdzie spokoj...

on_the_edge : :
ev.
13 czerwca 2004, 17:49
zapomnialam podac caly adres:) www.be-my-illusion.blog.pl Trzymaj sie cieplo!
ev.
13 czerwca 2004, 17:47
wiele razy probowalam, wiele razy mialo byc inaczej, lecz pewnego dnia zrozumialam...ze to co sie nie zmienia tak naprawde jest we mnie...te same leki, oczekiwania, nerwy...nikt nie rozumie...tak bardzo zycze Ci abys pokonala samotnosc w sobie, gdy tak sie stanie ona zginie z otoczenia i z calego Twojego zycia! Walka jest trudna, oswajanie samotnosci wyczerpujace, ale warto! I wierze, ze Ci sie uda!!! evelio => be-my-illusion
13 czerwca 2004, 16:56
„(...)musimy sobie zadawać pytanie o sens życia, dlaczego jest tak, dlaczego nie inaczej, dlaczego nie rozumiem. I nie dziw się, jeśli nigdy nie będziesz spokojna i nie znajdziesz odpowiedzi. Nie możesz jej znać. Nikt jej nie zna. Ale możesz wierzyć. Każdego dnia wstaje słońce.”

Dodaj komentarz