Archiwum styczeń 2004, strona 5


sty 19 2004 ...24...
Komentarze: 0

... straciłam złudzenia... miłość to stan naiwnego zaślepienia... byłam slepa przez rok... chcialam dac wszystko zblakanej owieczce... tylko ze ta owieczka stała sie wilkiem... teraz jest panem swiata.. a ja -a ja musze budowac swoj na nowo... tak bardzo potrzebuje chwili czulosci przytulenia... błagam o nia kazdej chwili... upokazam sie proszac o cud... upokozylam sie proszac dzis o... nigdy wiecej... przychodzi czas na nienawisc.. w ciemnym zakamarku moejej duszy pragne dla niego jak.. najgozej... chcialabym zobaczyc kiedykolwiek jak to on sie kaja... prosi.. jak to jego wspomniania.. marzenia.. plany .. prosby... przybijaja do muru.. a wtedy ja... jeszcze-bym przyjeła... nastepne stadium do wypracowania... totalna obojetnosc..

dobrw Anioły.. pomożcie choc teraz... niech czas zacznie leczyc rany...

on_the_edge : :
sty 19 2004 ...23..
Komentarze: 0

...bije sie z myslami... jechac nie jechac... czekalam na znak... czy to co do mnie dotarło to było własnie to co przynosic mialo sugestie??... w glowie mentlik.. w sercu pustka... żeby potem nie żałowac.. jade... czy to ma sens... milosc nie ma sensu.. jesli sie o nia nie walczy...

on_the_edge : :
sty 19 2004 ...22...
Komentarze: 1

...nie prosze o wiecej...niz mozesz mi dac... czy jeszcze kiedys powtorzy się ... co zdarzyło się nam...

on_the_edge : :
sty 18 2004 ...21...
Komentarze: 0

 

boje się.. co będzie.. ogolnie nie mysle o przyszłosci.. ale.. co będzie jezeli znowusz komuś sie znudze..jeśli znowusz ktos uzna że to nie to... ze się wypałiło.. dwa razy poczułam się juz jak zabaweczka... własciciel sie znudził.. wyrzucił.. porzucił.. zmiana... tylko ze ta zabaweczka ma uczucia...  o tym nikt nie mysli... drugi raz poczułam się wykorzystana... tyle tylko ze raz mialam sile ... poczułam w sobie nienawiść... odeszłam... teraz... nadal czuje miłosc ...a nienawidze caly swiat dookoła...coraz cześciej wyładowuje swoje frustracje na najblizszych... taki etap widac.. płacze w ukryciu... rak temu potrafiłam zaufac ponownie... uwierzyłam znowusz we wszystkie zapewnienia.. że nie zostawi.. ze kocha... ze zawsze bedzie ze mna... a dzis siedze sam w katku mojego własnego swiata i boje sie wyjsc dalej... boje sie że "swoj zwykły zrobie bląd.. na swe złudzenia stracę czas..." boje sie.. co będzie...

dobre Anioły... proszę o...sile na kolejne dni...

on_the_edge : :
sty 17 2004 ...20...
Komentarze: 2

...stracilam juz z Nim kompletnie kontakt... nie wiem co tam u Niego slychac... ktora z jego podwojnej osobowisci teraz panuje... czy wogole o mnie mysli... powinnam sie odciac.. powinnam zapomniec.. zyc swoim zyciem... tylko jak skoro w pamieci sa wyryte setki chwil.. setki slow z przeszlosci dzwiecza w glowie... setki zwierzen przypominaja minione dni... nie moge sie przyzwyczaic do tego ze juz nie mam z kim tak otwarcie porozmawiac... o tylu rzeczach.. na kazdy temat... trudno mi sie wybic z mysli o Nim... trudno mi sie pozbyc nadziei.. trudno mi isc do przodu.. wciaz czekam... serce czeka.. mimo ze krwawi.. umysł.. jest zbyt zmeczony zeby o czymkolwiek decydowac...to wszystko nie na moje barki.. nie poznaje siebie.. takiej siebie nie lubie... uzaleznionej od kogos... nie moge wziasc losu we wlasne rece.. bo mam poczucie ze nie ode mnie on teraz zalezy... czekam na powrot.. a to juz Jego kwestia...dobre Anioły prosze o.. odrobine wspomnien w jego glowie.. wspomniec ktorymi ja tak sie mecze ...

on_the_edge : :