Archiwum styczeń 2005, strona 1


sty 27 2005 ...422...
Komentarze: 6

...notka wypikana wiec... pii... piii... piiiiii...... czemu?... ano moj poziom wqrwienia siega zenitu... i jedyne co mi przychodzi do glowy to wulgaryuzmy... a nie chce nikogo demoralizować... więc sobie popikam.... pii ... pii... pii... i co to robi nauka z człowieka?...

on_the_edge : :
sty 26 2005 ...421...
Komentarze: 6

...troche sobie dzis powedrowałam... w dwie strony... w te i na zad.. sporo do przodu... kawał do tyłu... w przeszłość... i w przyszłość... zdecydowanie bardziej podoba mi sie wyprawa w to drugiej miejsce... dlaczego?... bo jest tam On... i to wszytsko czego mi teraz do szczescia potrzeba... no moze odrobina checi do nauki i lotnym umyslem zeby opanowac caly ten chłam i barachło na egzamin z polityki... ech... jakby mi sie tak chciało jak mi sie nie chce.. albo chcialo tak jak chce mi sie do Ciebie Kochanie...

on_the_edge : :
sty 25 2005 ...420...
Komentarze: 4

...nie lubie 25-ego... 10,15 tez... do pewnego moenetu nie lubilam tez 20-stego, ale teraz kojarzy mi sie zupelnie inaczej... ogolnie rzecz ujmujac - nie lubie ksiegowac, nie lubie zus-owac, rozliczac itd itp... dlatego tez zamierzam zaraz po ukonczeniu studiow zakończyć moja kariere pseudo-ksiegowej... tu jednak powstaje dylemat... kim ja tak wlasciwie chce byc w zyciu.. hmm.. uwielbiam prace z dziecmi... lubie pomagac ludziom... pociaga mnie praca z tzw "trudna młodzieżą"... po praktykach w Domu Malego Dziecka dochodze do wniosku ze tam pracowac nie moge... wykasatrowalabym kazdego rodzica, ktorego malenstwo meczy sie w takiej placowce... nie widze siebie tez w roli pracownika socjalnego... za bardzo przyiwazuje sie do "klientów".. za bardzo irytuje mnie postawa roszczeniowa niektórych z podopiecznych... nie potrafie odmóić samotnej matce zasiłku mimo ze marnotrawi fundusze... za bardzo ufam ludziom... coz mi zatem pozostaje.. hmm .. moze pedagog szkolny - choc wydaje sie to zbyt "grzeczne" jak dla mnie... może kurator sądowy... może terapeuta pedagogiczny... sporo możliwości.. zbyt duży wybór.. czysto teoretyczny niestety... bo co tu się bede oszukiwala... z moim wykształceniem, ludzie łąpią się każdej pracy jaka im wpadnie w rece... wyboru za duzego nie ma... w zeszłym roku w powiatowym urzedzie pracy poszukiwano przez rok jednego... podkreslam jednego pedagoga... nie jest dobrze... perspektywy nie za ciekawe... ale sie nie poddam... wiem, że spełnie się jeśli tylko będe w stanie komuś przywrócić uśmiech na twarzy... i to będzie moim priorytetem w poszukiwaniu pracy... a to juz tak niedlugo... 

on_the_edge : :
sty 24 2005 ...419...
Komentarze: 7

...czy sa jakies agencje towarzystkie dla kotow?... tak sie zastanawiam... sluchajac miauczenia mojej kici... ktora w ruji biedna sie wije a tu znikad zaspokojenia... zal mi jej straszni... wiem co to rozpierajaca chcica... juz nie z autopsji a raczej ze wspomnien... ale jednak... ech... no i jestem bezradna...

...z innej beczki... dzis powrocila moja zmora... ruszalam sobie dzis tyleczkiem na funky... starajac sie powtorzyc po instruktorce wszytskie sekwencje krokow... wyginajac cialo... prezac piers.. falujac biustem... krecac bioderkami... potrzasajac tyleczkiem... az tu... jeden wyskok za duzo widcznie.. i moje kolanko wydalo przeraźliwy chrzest.. po czym zdretwiala mi cala noga az po stope... i to by bylo na tyle marzen ze kontuzja juz poszla w zapomnienie... a teraz boli.. jutro zesztywnieje... ale do srody musi sie zagoic... nie to zeby wesele czy cos:P... ale nie moge odpuscic sobie kolejnych zajec... chyba sie uzaleznilam...

on_the_edge : :
sty 23 2005 ...418...
Komentarze: 4

....weekend dobiegł końca... jak bylo ... hmm.. na początku strasznie... dawno sie tak nie bałam... powod - poszlismy do kina na horror... moze i nie byl straszny... ale majac u boku mężczyzne... stałam sie zaleknioną mała dziewczynką... o czym film był do końca nie wiem... kiedy tylko muzyka wskazywala ze cos sie stanie...wtulałam sie w Jego ramie i zamykałam oczy... czułam sie bezpiecznie... reszta weekendu byla równie przyjemna.. przytulna... bliska.. i razem... była "wycieczka" na groby moich dziadków... były zakupy, na ktorych dałam upust swojej pasji stylizacji.. był spacer po palmiarni.. po parku w cudownym sloneczku po białych połaciach... były wieczory... poranki.. upojne noce... i nie tylko... było po prostu cudownie... jak zawsze z Nim... Kocham Go... i juz tesknie... choc pojechal dopiero chwilke temu...

on_the_edge : :