Komentarze: 9
A oto i Jaś...
Tuż po porodzie pierwszy widział mnie Tatuś :)
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
A oto i Jaś...
Tuż po porodzie pierwszy widział mnie Tatuś :)
...wróciłam... do domu, do świata, do rzeczywistości... wróciłam - jako mama, jako żona, jako ja... niby ta sama a jednak zupełnie inna... a ze mną Jaś - nasze szczęście... całe 2900 ciężaru i 53 długości ...
... jeszcze jestem pełna sprzeczności - łez radości i bezsilności, obaw i nadziei.... ale powoli przyzwyczajam się do roli... chociaż hormony i brak snu robią swoje... obrywa się niestety Wojtkowi - ale on jest dzielny, choć w roli ojca niewprawiony, to jednak wytrwały... kocham go za to... gdyby nie on... ech...
... pobyt w szpitalu był jedną wielka traumą... teraz staram się o wszystkim zapomnieć i nadążyć za nowym porządkiem życia...
... w końcu mam to czego pragnęłam całe życie - męża, syna, jestem matką - pora zacząć się z tego w pełni cieszyć:)...
...staram się ponadrabiać różne zaległości - ale z malcem u boku nie jest to łatwe - teraz wolę na niego patrzeć - chyba mi wybaczycie jeśli zaległości blogowe nadrobię za jakiś czas:)...