Archiwum 08 listopada 2005


lis 08 2005 ...593...
Komentarze: 6

...zwiodłam... nie chcciałam... wiem że mój ból jest też bólem dla tych, którzy mnie kochają... moje łzy bolą... a dziś puściłam... nie dałam rady ukryć włąsnej porażki... własną bezsilność okupioną łzami odkryłam przed mamą... wiem, że teraz cierpią razem ze mna... i to chyba boli najbardziej... choć równie ciężko znieść fakt, iż powoli zawodzę swoje marzenia... i odpuszczam... choć... póki starcza mi sił na sztuczny uśmiech... póki w domu zawsze mogę liczyć na zrozumienie, przytuleni, pocieszenie... póki mam przyjaciół.. rodziców... póty będę walczyła... choć przez 8 godzin odliczam tylko czas do wyjścia... wciąż siedząc jak na minie...

...ale jeszcze to zmienię... i biurokracja zamieni się w prawdziwe obcowanie i pomoc ... drugiej zywej osobie a nie papierkową bazgraninę...

on_the_edge : :