Archiwum wrzesień 2005, strona 3


wrz 03 2005 ...565...
Komentarze: 5

...jedwabny róż... promień lata... cierpka cytrynka... kolorowo ... nastrojowo ... cudnie... magicznie...

...a za oknem naszej sypialni... czerwony zachód słońca... pomiędzy pałacem kultury a mariotem... i ta nostalgiczna mgła nad parkiem skaryszewskim... powoli zakochuje się w tym widoku...a wizja wieczorów...nocy...poranków... w naszym magicznym domu przyprawia mnie o dreszczyk... i kto by pomyślał... ile się może zmienić w niecały rok...

on_the_edge : :
wrz 02 2005 ...564...
Komentarze: 6

....zmęczeni... wręcz wycieńczeni... obolali... ale dumni... bo sypialnia wygląda przecudnie... jednwabny róż nadaje idealny klimat naszej sypialni... i już oczami wyobraźni widzę nas w niej... i tak mi błogo... tak cudownie ... tak przyjemnie... że aż zapominam o bólu i zakwasach... i całej pracy która nas jeszcze czeka...

...a jutro pokój komputerowo-biblioteczny... i zółć z limonką... też będzie cudnie:)...

...mówiłam już że mam zdolnego faceta?... do tańca różańca i malowańca?:)... i wcale mnie nie dziwi, że ktoś go podziwia... bo naprawdę jest wart wszelkich ochów i achów...

...i dumna jestem także z mojej mamci... która nie tylko poznaje meandry porozumiewania się przez internet... ale i coraz bardziej się wciąga... coraz więcej umie... i już nawet całuski emotkowe mi przesyła:)... zdolna bestia... no bo jak inaczej... jaka córka taka mamcia ;)...

on_the_edge : :
wrz 01 2005 ...563...
Komentarze: 8

...pierwszy dzień prawdziwego remontu za nami... a właściwie nie remontu - tylko wstępnej demolki... dziś bowiem zrywaliśmy podłogi... było ciężko... płytki odskakiwały co prawda szybciutko... nawet listwy udało się łatwo oderwać... i o dziwo to co było pod płytkami nie woła o pomstę do nieba... ale tak naprawdę dopiero dziś zdałam sobie sprawę jaka to będzie cieżka robota... to dopiero początek - a ja już padam z sił... z drugiej jednak strony - cieszę się, że w końcu się zaczęło... nie mam wyrzutów sumienia, że czekamy aż się samo zrobi... bierzemy sprawy w swoje ręce... i już niebawem może coś będzie nowe zamast zrujnowane... jutro bowiem w planach malowanie... naszej sypialni... kolor - coś w brudno-przygaszono-różowy deseń... może jaśminowy róż... albo blask poranka... się okaże... potem czeka nas nauka kładzenia paneli... i już będę mogła się zatrudnić w ekipie budowlanej:)... chociaż im więcej działamy w "naszym magicznym domu"... tym większego nabieram przekonania... że na pracownika fizycznego to ja się nie nadaję... i dziękuje sobie że zdobyłam wymarzonego magistra... może dzięki niemu to całe remontowanie będzie tylko tymczasowym zajęciem...  a nie zawodem wykonywanym...

on_the_edge : :