Archiwum 21 kwietnia 2009


kwi 21 2009 ...769...
Komentarze: 4

…święta święta i po świętach – jak to słusznie zauważyła Bansia… generalnie było przyjemnie… ale i tak się cieszę, że już po… bo jednak wszystko było bardziej męczące niż relaksujące…  a po świętach zostało kilka czystych knotów, porządek w szafkach, masa jedzenia i czyste okna – do pierwszego deszczu…  w poświąteczną środę Wojciech wyruszył w delegację, a ja pod jego nieobecność udzielałam się z Jaśkiem towarzysko… odwiedziliśmy przy okazji Łazienki i poznaliśmy przesłodkie bliźniaki… a jak mąż wrócił – ja wybyłam – na uczelnię … i tak oto ostatnimi czasy życie rodzinne nam się rozmija… nadrobimy mam nadzieję w ten weekend, chociaż szykują się kolejne rajdy rodzinne tym razem – trzeba bowiem pozapraszać najbliższych na chrzciny i poprosić „nową chrzestną” … „stara” wykręciła się przysłowiowym sianem i kij jej w oko – skoro dla niej bycie chrzestną  łączy się z dawaniem prezentów – to nie była najwidoczniej dobrą kandydatką… powkurzałam się powkurzałam – teraz pozostał tylko żal… mniejsza o większość…
…a jeśli chodzi o Jaśkową eklslorację świata – jesteśmy na etapie rozszerzania doznań smakowych… i na tym polu ujawnia się podobieństwo do tatusia – jeszcze nie spróbuje a już mu nie smakuje… ale niedobra mama jest nieprzejednana w tej kwestii – i dzięki temu teraz Jaś wcina ze smakiem kleik ryżowy, z lekkim niesmakiem wypija soczek jabłkowy, a dziś skończył pierwszy słoiczek jabłuszek, które za pierwszym razem wykrzywiały mu buzię gorzej niż cytryna albo wódka wypijana przez babcię G
J
...a jutro wybieramy się do multibabykina... filmu Woodego Allena nie mogłam sobie odpuścić... mam tylko nadzieję że Nasza gaduła powściągnie swoje zamiłowanie do publicznego przemawiania:)...

on_the_edge : :