Archiwum 04 lutego 2009


lut 04 2009 ...757...
Komentarze: 7

... mam lekką obsesję na punkcie oddychania naszego Grzdyla, więc kiedy tylko uda mu się zasnąć, ja z dużą częstotliwością nasłuchuję, dotykam podglądam - generalnie sprawdzam czy jego czynność oddechowa pozostaje zachowana:)... wczoraj kładąc się spać oczywiście powtórzyłam ten rytuał i głośno zastanawiam się, czy, kiedy Nasz Grzdyl będzie mieć 18 lat (i więcej), też będę go kontrolowała pod tym kątem, na co mój małżonek chcąc mnie pocieszyć stwierdził - "Ty sprawdzasz jego oddech teraz, a on za jakieś 60 lat będzie sprawdzać Twój" - daj Boże tyle pożyć:)

jeśli chodzi o pozostałe wieści z frontu walki Jasiek kontra Rodzice - to nadal nie doszliśmy do wniosku, co jest przyczyna problemów z zasypianiem naszego dziecka... teraz pojawiają sie one nie tylko wieczorem ale i w dzień... a wiadomo - dziecko niewyspane to dziecko marudne... i tak Jasiek testuje moja wytrzymałość urządzając sobie popłakiwanki, a czasem ostre ryki i histerie... niestety wtedy nawet noszenie na rękach nie pomaga - a wręcz - czasem mam wrażenie, że biorąc Malca na ręce podkręcam jego płacz... na szczęście noce są w miarę spokojne - Grzdyl daje radę przespać juz 6 godzin i dzięki temu jeszcze jakoś funkcjonuje... co dziwne - nasze dziecię wyczuwa chyba, że poza domem wśród obcych nie wypada tak sie brzydko zachowywać i tak na przykład podczas wizyty w moim miejscu pracy - wszystkie koleżanki nie mogły wyjść z podziwu jaki on grzeczny i jak ładnie śpi... a wczoraj u ortopedy był jedynym dziecię, które macane przez Panią doktor - pięknie się uśmiechało...

on_the_edge : :