Archiwum 17 września 2006


wrz 17 2006 ...674...
Komentarze: 3

...no to mnie dopadło... tęsknota osłabiła moją odporność i czuję się jak wypluta i wtrzuta... tak więc sezon przeziębień, chrypek i katarku uznaję za otwarty...

... a dziś zamiast urządzić sobie dzień dla siebie... zamaseczkować się, wskoczyć do wanienki pełnej pianki lub opatulić cieplusim kocykiem i pochłonąć fascynującą lekturę... urządziłam sobie małe ran de vou z meblami... odnalazłam dawno zagubione szpulki nici, tony papierków, którymi bawi się nasza kicia... tony kurzu, brudu i sierści... a na koniec odkryłam, że nasz duży pokój, po lewej jego stronie, dzięki zmianie kaloryfera całkiem zyskał na ustawności... a ja zyskałam widok na tv wprost z sypialni... przyda się dla zabicia nudy łóżka samotnika...

...dziś odkryłam także dlaczego tak bardzo kocham Wojtusia... poza całą otoczką erotycznego szczęścia i rozkoszy, które towarzyszy naszemu związkowi... uwielbiam naszą spokojną "szarość" dnia we dwoje... po raz pierwszy nie mam poczucia, że coś poświęcam w imię miłości... a propozycja "zrób coś dla siebie póki nie ma Wojtka" jest dla mnie niebywale absurdalna... bo ja dla siebie przede wszystkim chce być z Nim...

on_the_edge : :