Archiwum 06 października 2004


paź 06 2004 ...303...
Komentarze: 3
on_the_edge : :
paź 06 2004 ...302...
Komentarze: 3

...i sie zaczeło... na całego... ogólne zamieszanie... zmiana planu zajeć... przepełnione grupy... krzywe spojrzenia tych którzy niedostali sie na zajecia... chyba nikt nas juz nie lubi na uczelni.. bo my sie dostalismy.... gdyby wzrok zabijał.. trup słaniałby sie gęsto.. mord zbiorowy to mało... ale coz... ucze sie egoizmu... a podobno po tych studiach miałam sie kierowac empatia.. miałam rozwinac swoja miłosci do blizniego.. a nie zapowiada sie na to przez najblizszy rok.. za to na pewno mam zamiar sie swietnie bawic.. w konc byc moze ostatni rok jestem szczesliwym posiadaczem legitymacji studenckiej.. ze znizka do kina.. teatru.. z wolnym wiazdem do klubów studenckich.. dlatego od piatku zaczynamy atak.. grupowy..

...z przyjemnych wiesci dzisiejszego dnia.. dowiedziałam sie jak beda wygladały zajecia "zabawa w życiu dziecka"... bede oto chodziła do żłobka... i bawiła sie ze szkrabami... chyba nie musze mowic jak sie ciesze?.. dam upust swoim instynktom maciezynskim ... i moze w koncu odechce mi sie własnego dziecka...

...podsumowujec pierwszy wytęzony dzien pracy na uczelni stwierdzam iz... 90 % lasek ode mnie z roku to mężatki .. albo własnie planuja zamążpójscie... nadal nikt nas nie lubi.. ale za to my lubimy siebie... i super czujemy sie w swoim towarzystwie.. wiecej do szczescia mi nie potrzeba.. no moze za wyjatkiem jakiegos przystojnego O.T (czyt.osobnika towarzyszacego).. bo musze miec z kim isc na slub Oli i Kubusia:)...

on_the_edge : :