gru 12 2005

...606...


Komentarze: 7

...i znow po weekendzie... spotkaniowym... towarzyskim... sentymentalnym... rozrywkowym... humorystycznym... pokazowym... wyjściowym... kinowym... rodzinnym... domowym... a że nie ma domu bez ułomu... to wcale nie było tak różowo... rodzice milczący... przewrażliwieni na swoim punkcie ... jak to po każdej kłótni... a do tego kiepski stan zdrowia taty... i już nie ma się czym tak cieszyć... ani czego tak miło wspominać... dlaczego zawsze przykre wspomnienia, smutki i troski wypierają to co dobre?... wrodzony pesymizm?... realizm?... zwyczajny ludzki odruch?... po prostu troska?...

on_the_edge : :
12 grudnia 2005, 21:44
skoro szklanka moze byc do polowy pusta i do polowy pelna to i moze z patrzeniem na zycie tak jest...
12 grudnia 2005, 21:02
naleśniki zrobiłam i też znikły... ;-) uśmiechaj się, gdy się uśmiechasz, jest łatwiej. gdy masz w sobie spokój i pogodę. gdy robisz naleśniki. gdy nosisz grube, wełniane skarpetki. tak, wtedy jest łatwiej. skarpetki mogę Ci zapewnić, choćby pod choinkę, cała reszta zależy od Ciebie ;-)
12 grudnia 2005, 18:12
Zapraszam na strone gdzie założysz alias pocztowy calkiem za darmo!
www.jwd.freehost.pl
cici
12 grudnia 2005, 14:06
okrutnosc zycia... czy pesymizm, to nie wiem..raczej bardziej realizm...
12 grudnia 2005, 13:47
właśnie, dlaczego? uśmiechnij się, chociaż na chwilę. i Tobie będzie lżej, i tym, którzy są wokół Ciebie.
Książę
12 grudnia 2005, 09:33
wszystko bedzie dobrze. wszystkiemu trzeba stawic czola...
12 grudnia 2005, 09:01
Przeciez wiesz,ze takie chwile tez sa potrzebne aby cos zrozumiec....Oj nie ma domu bez ulomu :)

Dodaj komentarz