lis 22 2005

...598...


Komentarze: 7

...ledwo przyszłam do pracy... a juz rozwiązują "zakład"... wielka reorganizacja... chociaz oficjalnie nikt nic nie powiedział... ale spis "inwentarza" (czyt. szafek, biurek, krzeseł itd itp) chyba wszytsko wyjasnia... a jak dodac do tego nerwowy nastroj kierownictwa ... to juz nie ma sie zludzen... z dniem 1 stycznia przestajemy istniec - chociaz data nie jest jeszcze pewna... w sumie nie jest to likwidacja a raczej reorganizacja... bo wchłonie nas "jednostka nadrzędna"... ale efekt - przynajmniej dla mnie - będzie podobny... na bruk won... w sumie to jeszcze niby miałam nadzieję... bo niby musza kogos zatrudnic w nowym "molochu"... ale kolezanka, po ktorej objełam teren zaswiadczyła mi, że po reorganizacji wraca na poprzednie stanowisko... i to juz był gwóźdź do trumny... chociaż tak szczerze powiedziawszy to chyba się cieszę, że ktoś rozwiązał problem za mnie... bo przecież ja tam wcale pracować nie chce...

... a i jeszcze sie dowiedziałam że za dużo gadam... i przeszkadzam w pracy... a mnie sie wydawało że rozmawiam i wcale nie zagaduję pierwsza tylko włączam się w dyskusję... ale widać co wolno wojewodzie... a ja mam charowac jak mrówka amen...

on_the_edge : :
pure_sincerity
25 listopada 2005, 18:23
w kalendarzu pisało że dziś Katarzyny.. więc wszystkiego najlepszego życzę Ci Kasiu :)
23 listopada 2005, 22:48
a bo pierniczonej sparwiedliwości nie ma i tyle
22 listopada 2005, 19:22
jak dla mnie to mega pozytywne njusy... koniec z toksycznym srodowiskiem pracy!!!
Dotyk_Anioła
22 listopada 2005, 18:50
Teraz będzie lepiej... :)
22 listopada 2005, 13:28
No i problem sam sie rozwiaze :) Moze los juz ma cos w zanadzu dla Ciebie...
pure_sincerity
22 listopada 2005, 13:03
Dobrze ze juz nie bvedziesz tam pracować.. moze notki bedzie sie przyjemniej czytać :P
kobieta zamężna
22 listopada 2005, 07:27
Tak to już jest. U mnie też najlepiej jak siedzę cicho i odwalam \"spychologię\" którą uprawiają starsze wiekiem i stażem koleżanki.

Dodaj komentarz