sie 21 2005

...555...


Komentarze: 4

...choć nie mam teściowej... i wszystko na to wskazuje, że nigdy jej mieć nie będę... to jednak czuję się momentami jakbym jednak ją miała... i to podwójnie... Moje Kochanie, bowiem ma dużo starsze od siebie siostry... w liczbie dwie... z jedna z nich mieszka... i obecnie jestem gościem jej domu... jest to przemiła osoba... bardzo uczynna i kochana... jednak są chwile, iż czuję rywalizację o "względy" Mojego Kochania... ja mówię "A"... siostra zazwyczaj ma inne zdanie... a jako, że jest to jej dom... mam mało do powiedzenia... taka konfliktowa sytuacja pojawiła się właśnie dziś... Mojego Mężczyznę, bowiem dopadło jakieś choróbsko... biedactwo wymiotowało całą noc... teraz ma lekką gorączkę, jest osłabiony i boli go gardło... wszyscy starają się mu ulżyć w cierpieniach... jednak ja i siostra mamy na to skrajnie różne poglądy... ja mówię "zjedz kochanie obiadek, nie możesz mieć pustego żołądeczka"... a siostra na to "nie jedz jak nie chcesz"... ja mówię "przykryj się, bo wziąłeś leki przeciwgorączkowe i powinieneś się wypocić"... na co siostra "jak Ci gorąco to się odkryj"... a najgorzej irytuje mnie tutejszy sposób na każdy najmniejszy nawet ból... sposób ten praktykuje także Moje Kochanie... kiedy wspomnę tylko, że coś mnie boli zaraz słyszę "przynieść Ci jakiś proszeczek?"... i tak też jest tym razem... na stoliku nocnym obok łóżeczka, w którym choruje Moje kochanie już zrobiło się tłoczno od wszelakich proszków na wszystko... od nospy na ból żołądka... poprzez 3 rodzaje leków na ból gardła... rutinoscorbin i witaminę C... coldrex i nurofen na temperaturę... aż po wapno... ja rozumiem, że siostra chce dobrze... ale a) na pusty żołądek taka dawka chemii raczej zaszkodzi niż pomoże... a po b) to chyba znaczna przesada... nadopiekuńczość siostry już niejednemu zaszkodziła zamiast pomóc (przykład – własny syn, za którego pisze wszelkie wypracowania a on cały dzień gra na komputerze)... mnie momentami wyprowadza z równowagi... choć suma summarum to przemiła osoba... i z pewnością chce dobrze... to jednak... pewne jej zachowania są skrajnie dla mnie niezrozumiałe...

a do tego już myślałąm, że chociaż o pracę się martwić nie muszę... ale chyba to będzie jeden wielki niewypał... chyba trochę mnie to wszystko przerasta...

chory mężczyzna potrzebuje opieki a mnie sie chce ryczeć... co ze mnie za materiał na żonę i matkę... ech... kobieto puchu marny...

..z ostatniej chwili... w tvn wokalistka varius manx śpiewa ... moje eldorado... wyśnione marzenia które dzisiaj spełnią się... a mnie się spełniają od 9 miesięcy... i choć jest to dla mnie najpiękniejszy w życiu sen... to jednak są chwile kiedy wszytsko mnie przerasta... i nie pragnę o niczym innym jak tylko być "małą dziewczyną" Mojego Mężczyzny...

on_the_edge : :
moje_antidotum
23 sierpnia 2005, 13:25
To jest normalna reakcja siostry, ale dobrze, ze juz wkrotce zamieszkacie oddzielnie. Wtedy to Ty bedziesz pania domu. Zycze zdrowia dla Twojego Kochania!
kobieta zamężna
22 sierpnia 2005, 12:53
Proponuje jakis sposób na odreagowanie. Z czasem się nauczysz, że faceci zawsze chorują kiedy ich kobiety mają problemy ;) a bardziej na poważnie -uszy do góry, jutro będzie nowy dzień.- WYTRZYMAJ!
21 sierpnia 2005, 23:29
dlatego najlepiej u siebie, co do proszków to spokojnie - ja czasem też łykam i jakoś chodzę. Wapno można tak samo z siebie czasem szczególnie cytrynowe (mniam :-) ale Coldrex powinno wystarczyć na wszystko. Gardło może boleć od hmmm... rygi (jeśli trwało to dłużej), no i nie polecam totalnej diety tylko jakieś sucharki i miętę, niesłodzoną herbatę itp. Ew. dietetyczną zupkę. No i zawsze pamiętaj, że Ty masz argumenty którcyh siostrze brak :-D Ale wierzę w Twój rozsądek i wiem, że nie wpakujesz się w rodzinną awanturę, a czasem ciężko, bo to że Twoja połówka znosi jakieś \"fanaberie\" nie oznacza, że Tobie może ktoś również wejść na głowę (z doświadczenia piszę). A pracą się nie przejmuj, nie ta to inna. No i bądź nieufna i nie nastawiaj się za bardzo jak na pewnik bo wtedy zazwyczaj los płata figle. Smile :)
21 sierpnia 2005, 21:12
Konflikty pomiedzy kobietami w rodzinie są normalne... Ale dobrze sobie z tym wszystkim radzisz! Naprawdę! Ja Ciebie podziwiam.

Dodaj komentarz