sty 14 2005

...411...


Komentarze: 6

...dzień choć szaro bury i ponury... zimny chłodny... dżdżysto wietrzny... w całokształcie - udanych... praktyki zaliczone na 5... będe kontynuowała.. mimo wszytsko zżyłam sie z ta rodziną i szoda było by mi zaprzepaścić cały mój trud... lubię te dzieciaczki... i widzę że one mnie też... dyrektor handlowy przyjechał.. pogadał... przedstawił nowa strategie firmy... zaproponował szkolenia w warszawie.. nie powiem że nie jest mi to na rękę... a kto by pomyślał.. gdyby pół roku temu ktos mi powiedział, że z tak chętnie bede jezdziła do stolicy... kazałabym się popukać w głowe.... a jednak... tylko krowa nie zmienia poglądów... i chociaz jeżdże nie dla miejsca, ale dla osoby.. miejsce zaczyna mi sie coraz bardziej podobać...  nie to komercyjne,.. wielkomiejskie.. ale to Nasze... kameralne... spacerowe... a jutro... jutro On odwiedzi Łódź... i choć bardzo tego chce... czekam, odliczając każdą minutkę... choć najchetniej zatrzymałabym Go na cały weekend... to jednak wizyta ta budzi we mnie pewne obawy... czy się wyrobi?... tak wiele ma do zrobienia... tak mao czasu... i choć powtarzałam..prosiłam... ba nawet zabraniałam i szantażowałam...nic nie jest w stanie zatrzymać Mojego Kochanego Uparciuszka w domu... a mnie to napawa mieszanynmi uczuciami... typowe "chciałabym a sie boję" nabiera zupełnie nowego wydźwięku... ech co ta miłość robi z człowieka...

on_the_edge : :
moje_antidotum
14 stycznia 2005, 21:01
W miłości często robi się rzeczy, których normalnie by się nie robiło. I to właśnie jest piękne.
kaisaa
14 stycznia 2005, 19:49
tak malo czasu...
Dotyk_Anioła
14 stycznia 2005, 18:10
Wiesz, pomyśl w ten sposób, że jak się spotkacie, to on jeszcze szybciej się będzie wyrabiał :D Bo zwiększysz mu motywację :D Pozdrawiam
14 stycznia 2005, 16:52
hehe \"poradze sobie\" skad ja to znam..:D oni tacy sa .. bez nas ani rusz.. ale pamietaj milosc jest najwazniejsza.. wiec pozwol mu chodz ten jeden dzien milo spedzic ze soba.. :)
14 stycznia 2005, 16:19
Miłość uskrzydla, dlatego on sobie na pewno poradzi i ze wszystkim się wyrobi:)
Książę
14 stycznia 2005, 16:18
wyrobi się, wyrobi :> w domu nie usiedzę - nie ma nawet mowy. Jadę do mojego Słoneczka kochanego i koniec :> Cały weekend też chciałbym z Tobą zostać... ale teraz nie mogę. Jeszcze nie. Ale jeszcze nie jeden weekend przed nami Kochanie :) Praktyki - cóż mogę rzec... moje kochane, wrażliwe, cierpliwe (mimo wszystko :)) i opiekuńcze Słoneczko :*

Dodaj komentarz