gru 18 2004

...392...


Komentarze: 7

...PMS przyszedl z wielkim hukiem... ogolne rozdraznienie i poddenerwowanie siega zenitu... wszystko wyprowadza mnie z rownowagi ktora i tak jest bardzo rozchwiana... nie lubie siebie takiej... i zdaje sobie sprawe z tego ze robie źle... ze jestem opryskliwa.. wrecz wulgarna.. że czepiam sie o byle co... i bardzo bardzo tego załuje... ale zazwyczaj 2 minuty po fakcie... bo w trakcie..nie potrafie sie kontrolowac... wredna baba ze mnie.. histeryczna i himeryczna maxymalnie... nnajbardziej zal mi Mojego Mężczyzny.. na ktorego juz dzis zdazyłam fuknac.. a on bogu ducha winny.. a do tego nieswiadom zupelnie..  amoja biedna kochanka wysłuchuje moich zali na siostre (z duza dawka wulgaryzmow niestety)... ech oby szybko mi to przeszło... bo sama ze soba wytrzymac nie moge...

on_the_edge : :
moje_antidotum
19 grudnia 2004, 13:42
Heh. Ja potrafie byc taka wredna nawet jak przezywam wyjazd do domu. Coz, normalka!
18 grudnia 2004, 22:24
no to popuść :] ale tak na poważnie-to jest czasem powód, żeby powiedzieć-ty tak nie masz, więc się nie czepiaj :)
18 grudnia 2004, 20:25
Jak widzisz jest cudownie wyrozumiały, dlatego nie musisz mieć wyrzutów sumienia:) Za parę dni wszystko minie jak ręką odjął, hehe:)
deity
18 grudnia 2004, 19:50
znam to doskonale:( ach, my biedne kobietki...
18 grudnia 2004, 17:45
juz niedlugo chwala bogu trwa to tylko tydzien :]
Książę
18 grudnia 2004, 16:43
jutro dostaniesz dużo słodkości... i 2 czekolady :) w tym jedną z orzechami :) Twój mężczyzna nie ma do Ciebie żalu ;* cały czas jesteś tym samym kochanym Słoneczkiem ;* przez cały miesiąc :)
18 grudnia 2004, 16:39
więcej magnezu jedz... najlepiej w orzechach lub w czekoladzie... (a może to od nadmiaru mandarynek, hę??)

Dodaj komentarz