paź 22 2004

...328...


Komentarze: 7

...9 rano... pierwsze promoienie porannego słonca przedzieraja sie przez okno...powoli otwieram oczy... leniwie przeciagam ciało rozprostowując kazda kosteczke... napinajac powoli kazdy miesien... delikatnie wysuwam sie spod ciepłej kołderki.. na powiekach mam jeszcze sen... stopy jeszcze bezwładne opadaja na podłoge.. głeboki wdech... tak to bedzie piekny dzien... uwielbiam takie poranki... bez pospiechu... choc znow sam na sam ze swoimi lękami...

on_the_edge : :
kaisa
23 października 2004, 15:25
co dzien mam nadzieje ze to bedzie piekny dzien..a nie jest;\\
22 października 2004, 22:04
:)
Książę
22 października 2004, 17:12
hmm... sam na sam? a czemu ja nic o tym nie wiem? :P Pozdrawiam :)
22 października 2004, 16:57
no ja po obudzeniu widze ksiezyc jeszcze:/
22 października 2004, 13:44
--> szatynkaa.. autorka na mysli miała \"lęki\"... poprawke juz wprowadzilam.. dzieki:)...
22 października 2004, 13:32
... lękami czy lekami...? W każdym razie optymizm Cię nie opuszcza.... słusznie.
abs
22 października 2004, 13:10
:) bry

Dodaj komentarz