sty 20 2009

...755...


Komentarze: 3

... i znów jestem słomiana wdową, a do tego samotną matką – dobrze, że tylko praktycznie przez jeden wieczór i jedną noc... nie wyobrażam sobie takiego funkcjonowania w okrojonym składzie na dłuższą metę... tym bardziej, że nadal w warszawie czuję sie jakaś taka oderwana... w Łodzi od razu wiedziałabym do kogo zadzwonić, pojechać kogo zaprosić - a tu... jakoś tak obco i samotnie... no cóż - mam nadzieję, że dziecię da się szybko ululać wieczorem i będę mogła sie rozkoszować desperadosem i jakąś miłą lekturą...

on_the_edge : :
iwcia-iwon
23 stycznia 2009, 21:07
nie wiem czemu ale mi takie delegacje Harry'ego dobrze służą...
21 stycznia 2009, 21:56
taka mam prace. zeby zarabiac musze pracowac. do tego jezdze autobusami, tramwajami, metrem. wszedzie pelno ludzi, a wirus jakis krazy. zarazic sie latwo, wbrew temu co sadzisz. dla mnie ta sytuacja komfortowa nie jest, wbrew temu co sobie ubzduralas.
20 stycznia 2009, 19:24
Spokojnego wieczoru zatem ;)

Dodaj komentarz