...746...
Komentarze: 9
…odkrywam w sobie nowe pokłady wrażliwości, a co za tym idzie – nowe źródła łez, które tryskają ze mnie w najmniej odpowiednim momencie i czasem z zupełnie przedziwnych powodów… zawsze wiedziałam, że mam zbyt płytko osadzone kanaliki łzowe i nawet reklama pampersów jest mnie w stanie rozłzawić… ale odkąd pod serduszkiem noszę Jasia – pochlipuję sobie coraz częściej… hitem był mój płacz w czasie ceremonii ślubnej… zaczął się od słów „czy chcecie wspólnie wychowywać potomstwo”… a apogeum osiągnął na słowa „i ślubuję…. Wierność i uczciwość małżeńską” co moje koleżanki doprowadziło do salw śmiechuJ… a dziś – dziś rozbeczałam się oglądając ddtvn – bo Pani urodziła dzidziusia… co w sumie ma jakieś wytłumaczenie… ale dlaczego rozpłakałam się słuchając piosenki, której fragment umieściła WuZetka na swoim blogu – tego nawet najstarsi górale nie wiedzą:)…
Jakie to miłe, że jednak znowu jestem, że Ty jesteś, że własnie taka.
:)
w tej ciazy chyba mi sie nie zdarzylo??? a powinno, bo placz czasem dobrze robi... wiec placz jak masz taka potrzebe
ja za to się chichram.
pozdrawiam
w przeciwnym razie mój Ony dostałby z liścia za to, że się podśmiewał kiedy zajadałam miskę malin i przegrzałam chlebem z rybką w oleju. że niby dziwny mix?
normalnie gdyby nie ten płacz, to ja bym mu chyba.... hehe :)
pozdrawiam Was.
Dodaj komentarz