maj 08 2006

...644...


Komentarze: 6

...wczoraj tatry i pieniny... pustynia i las tropikalny... a dzis nadal w Warszawie... tylko że z raju trafiam do piekła... co pracą się zwie... dobrze, że wrócę z niej wprost w ramiona Mojego Kochania...dobrze, że cel mam jasny... inaczej zakopałabym się pod kołdrą i udawała, że mnie to nie dotyczy...

on_the_edge : :
kobieta zamężna
18 maja 2006, 07:35
co nas nie zabije, to nas wzmocni ;)
BanShee
17 maja 2006, 19:58
las tropikalny? :)
15 maja 2006, 15:13
wez ty zmien te prace ja ci mowie
safety.pin
15 maja 2006, 12:11
a jak sie tak udaje zeby bylo skutecznie?
08 maja 2006, 09:48
i myślisz, że udałoby Ci się wtedy udawanie?
08 maja 2006, 09:31
Ktoś czeka... i praca staje się banałem :-)

Dodaj komentarz