wrz 18 2005

...576...


Komentarze: 9

...pakowanie... droga przez meke... składanie mebli... katorga... zakupy... jeden z niewielu przyjemnych akcentow dnia dzisiejszego... a ostatnio nic mi tak humoru nie poprawia... jak kupowanie dupereli, dodatków, elementów dekoracyjnych, wykończeniowych a takze mniej i bardziej potrzebnych sprzetow do "naszego magicznego domu"... i tak po dzisiejszej wyprawie mozemy juz wydać przyjęcie... z pełnym dwudaniowym obiadem... ciastem (a nawet dwoma)... kawą i herbatą do wyboru... bo mamy w czym ugotowac wode... upiec mięsko... na czym zrobic suróweczkę/sałateczkę... w czym podac obiadek... a w tortownicy i brytwance upiecz mozemy przepyszne ciasta... w łazience juz wszystkie kosmetyki bedą miały na czym stać... a nasze reczniczki i szlafroczki na czym wisieć... sypialnie i pokoj komputerowy będa zdobiły piekne zasłonki w kolorach odpowiednio brązu i limonkowej zieleni... teraz tylko wystarczy to wszystko zapakowac do samochodu ... przewieźć ... rozpakować... poukładać... i już można się zacząć delektowac życiem we dwoje na swoim.. a 1 października urządzic pierwszy rodzinny obiad w "naszym magicznym domu"...

on_the_edge : :
24 września 2005, 12:15
Zabieganie, zamieszanie...ale we dwoje :)
21 września 2005, 10:19
Bo diabeł tkwi w szczegółach.
19 września 2005, 14:33
Jupi! Ten obiad :-)
paulita
19 września 2005, 13:35
no popatrzcie jacy oni sa! rodzinny obiad to tak, a blogowy kiedy bedzie? :P
cici
19 września 2005, 13:20
no wlasnie, czujemy sie zaproszeni na parapetowke ;)
19 września 2005, 11:23
A parapetówa będzie? ;)
19 września 2005, 00:20
miłego urządzania, no i gotowania (czyżby spaghetti ;-P ??)
Książę
18 września 2005, 23:54
to moja obecnosc juz humoru Ci nie poprawia? buuu...

18 września 2005, 23:51
...mam manię kupowania przeróżnych świec ...na którą nie spojrzę jestem święcie przekonana, że będzie mi gdzieś pasować i muszę ją mieć;)....

Dodaj komentarz