wrz 06 2005

...568...


Komentarze: 6

...jestem szczęśliwa... kocham ... jestem kochana... niebawem zamieszkamy w „naszym magicznym domu”... a jednak... nie mogę pozbyć się uczucia zazdrości... i tu nie chodzi o ten rodzaj zazdrości, bez której nie ma miłości... to raczej rodzaj zawiści... i choć wiem... zdaję sobie z tego sprawę... że kiedyś nastąpi taki dzień... że i ja ... że mnie też będzie dane to, co jest podmiotem moich pejoratywnych uczuć... to jednak... kiedy słyszę, że ktoś... a nie my.. ech po prostu nachodzi mnie taka odrobinka smutku...rozżalenia... że to jeszcze nie ja... nie my... ech... cierpliwości słyszę... i wierzę w to... bo czuję, że tak będzie... że się ziści... że usłyszę...

... a na razie... kocham... jestem kochana... jestem szczęśliwa... choć zachłanna... a na deklaracje przyjdzie czas...

 

on_the_edge : :
08 września 2005, 09:57
... kiedyś ten czas będziesz wspominała jako jeden najpiękniejszych ... niech trwa ...
07 września 2005, 12:28
Cierpliwości, dziewczyno :)) Jesteś wieeeelką szczęściarą, której szczęście z dnia na dzień będzie rosło - nie potrzebna Ci zazdrość i zawiść :))
06 września 2005, 21:55
no nie... narzekać w Twojej sytuacji to leciutka przesada... No i chyba nie chciałabyś potem zastanwoać się że coś na Wojtku wymogłaś, przyspieszyłaś? Znam takie przypadki i nie jest to raczej nic przyjemnego. Pozdrawiam i cierpliwości :D
cici
06 września 2005, 21:23
zyj tym co jest na razie
06 września 2005, 20:40
no widzisz.. jeszcze i na to przyjdzie pora... ojoj..
lepiej badz cierpliwa... bo mozesz zepsuc cały plan Wojtka :D
Książę
06 września 2005, 20:37
cierpliwosci... mam pewien scenariusz, ale jego realizacja wymaga czasu... nie wystarcza slowa... musi byc odpowiedni czas, odpowiednie miejsce, odpowiednia atmosfera... magia chwili...

Dodaj komentarz