cze 08 2005

...519...


Komentarze: 5

...nie pozmywam źle... bo nacyznia w zlewie ... pozmywam... też źle... bo nacyzia na suszarce... moze powinnam zacząć jesc na jednorazówkach i wywalać?... a wogole to najlepiej jakbm nie jadła wogóle... zreszta w lodówce i tak wszytsko pod kątem Mirusia-Mężusia-jaśniePanaTatusia... odliczam dni kiedy stąd zniknę... spokój cisza zero kłotni ... i w końcu będe miała prywatność... tutaj to niemożliwe... jak tylko wyjdę za próg drzwi... moja kochana mamusia od razu zaczyna u mnie pod pretekstem sprzatania "grzebać" przekładać układać ogólnie robić po swojemu... już teraz jasne dlaczego tak sie martwi moja wyprowadzką... taaaakkk daleko... a ja naiwna w ramach pocieszenia powiedziałam jej ... mamusiu przecież zawsze będziesz u nas miło widziana... a co mamcia na to?... "tak dziecko to ja bede wpadała do was od czasu do czasu ...POSPRZATAM"... no kurde niedoczekanie moje...

...i z tego wszytskiego znów mam potworny ból głowy...

on_the_edge : :
Dotyk_Anioła
12 czerwca 2005, 14:53
Jestem pewna, że Ty doskonale poradzisz sobie sama... Tzn. nie sama - z NIM :P
moje_antidotum
09 czerwca 2005, 11:03
Jest pewne zaklecie, ktore pozwoli Wam spokojnie mieszkac razem bez sprzatania mamusi: \"Musze skonsultować to z mezem/chlopakiem itd.\". Wtedy do mamusi dociera, ze Ty nie jestes juz Ty, ale jestescie Wy, razem, a nie kazde z osobna.
08 czerwca 2005, 20:06
Jak już się wyprowadzisz, będzie inaczej... moja mama, chociaż ma klucze do mojego mieszkania, nigdy nie pojawia się w nim bez zapowiedzi ;)
08 czerwca 2005, 16:48
masakra... moja mama nie grzebie mi w rzeczach.. tylko czasami lubi sobie postać za monitorem i poczytać rozmowy na gg ;)
08 czerwca 2005, 16:25
ehh a ja dalej bede to powatrzac.. po prostu nie przejmuj się.. przeciez kiedyś w koncu wiedzieli ze sie wyprowadzisz..
Spelnianie marzen jest na pierwszym miejscu!!

Dodaj komentarz