...470...
Komentarze: 6
...poleciała... były łzy... ciepłe słowa z trudem wypowiedziane przez zaciśnięte gardło... była "szopka" charakterystyczna dla mojego szwagra... były nerwy... męska rozmowa Wojtka i Grzesia... w końcu pożegnanie... momentami przypominające hollywoodzkie... pomachałam z tarasu widokowego... zmarnowałam tonę chusteczek... szwagier tego znieść nie mógł - pojechał wcześniej... relacjonowałam przez telefon start samolotu, który na pokładzie poniósł moją siostre ku spełnieniu "american dream"...
...doleciała już zapewne... wieści jednak brak... więc trochę się martwie...
...szkoda, że informacje o Papieżu nie okazały sie prima aprilisowym żartem...
Dodaj komentarz