mar 06 2005

...456...


Komentarze: 9

...a w domu kolejna kłótnia... właściwie nie kolejna... bo ona włąściwie sie nie skończyła... początek jak zwykle błahy.. a spirala nakręca się coraz bardziej... wszytko dlatego że szanowny pan tatuś ma humorek... i widzimisie - chyba od urodzenia... on jest bogiem... reszta to plebs... on wie wszystko najlepiej... reszta niech sie cieszy że wogóle ma prawo się odezwać w jego towarzystwie... od kąd pamiętam poniżał mamę, siostrę... od dawna już nastała moja pora... ale że niedaleko pada jabłko od jabłoni i wygadana jestem tak jak on... pluć w kasze sobie nie dam... więc iskrzy... i mimo że to mój ojciec... coraz częściej dochodze do wiosku że nie szanuje tego człowieka... szacunek bowiem dla mnie powinien być nie wymuszony i narzucony... ale "wypracowany"...

... parę dni temu dowiedziałam się że jestem darmozjadem... bo tatus to już w wieku 19 lat sie utrzymywał... a ja studiuję to nic ze zarabiam na swoje potrzeby, ale tatus mnie żywi... na lini kasy zawsze u nas były problemy... i nie chodzi tu o jej brak... bynajmniej... wszytsko kwestia podejscia... mój tatuś jest "chapaczem"... skłąda - zero przyjemności... a to co kupi jest karta przetargowa w każdej kłótni... jak jestem "bee" zaraz wypomina mi samochód i pare innych rzeczy... dlatego nie chce od niego nic... mimo, że w przypływach dobrych nastrojów jest niezwykle hojny... wszytsko na pokaz dla innych... że niby ma gest... że taki kochany... ale wszytsko dla innych... dla mnie to co mam od niego jest moim 'krzyżem"...

...dziś przy śniadaniu powiedział, że nie mam prawa mu zwracać uwagi bo nie znaczę nic... i tu oczywiscie poszedł ulubiony cytat mojego taty "co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie"... a to i tak lajtowa wersja tego co przezywam na codzień...

...przed chwila zostałam posądzona o kradziez... powód?... próbowałam wytłumaczyć tatcie dlaczego nie działa monitor... prozaiczne - nie byl podłaczony do prądu... a kiedy upieranie sie że tam go nigdy nie bylo - nie odnbiosło skutku... stwierdzil ze to na pewno ja mu ukradłam... co się okazało wszechwiedzący tatuś połączył w jeden dwa - kabel zasilajacy komputer i monitor... naprawiłam - działa... zadnego dziekuje przepraszam ... to nie istnieje w słowniku rodziciela... za to jest masa obelg...

...ciekawe co czeka mnie jutro... tymczasem zamiknięta w swojej enklawie malutkiej.. z słuchawkami na uszach... próbuje odnaleźć spokój ducha.. i choć odrobinę własnej wartości ... która i tak zapewne sponiewiera moj tatuś...

on_the_edge : :
paulita
07 marca 2005, 17:53
hmmm... nie chce sie powtarzac, ale skads to znam :(... moj ojciec zachowuje sie identycznie, tylko on sie liczy, a ja to bylam, jestem i bede ta najgorsza, bo gorsza to malo powiedziane... z tą tylko roznica, ze ja juz od kilku lat z nim nie rozmawiam... unikam go jak tylko moge i tym sposobem unikam tez wszystkich obelg.. przytulam... :*
mtz
07 marca 2005, 15:23
Ja mam podobnie,zreszta mozna to wyczytac u mnie na blogu.Wiem co czujesz...Moj ojciec mi łaske robi pozwalajac mi mieszkac w domu,ktory on utrzymuje.Nie mam prawa glosu i to ciagle porownywanie.Mozna tak wymienia ci wymieniac.Pieprzony Pan i Władca...
07 marca 2005, 14:55
Nie przetlumaczysz ojcu niczego... bo on wie przeicez najlepiej!! :/ ehh szkoda słow...
07 marca 2005, 12:03
W takich sytuacjach zawsze mówię sobie: jeszcze trochę i stąd spadam.
07 marca 2005, 09:21
Współczuć.
kobieta zamężna
07 marca 2005, 08:27
nie przejmuj sie słonko... podobną historię przerabiałam... najważniejsze to nie pozwolić by zostawiło to w tobie jakies ślady...
AniloraK
07 marca 2005, 07:08
Hm, pomyślmy... Skąd ja to znam...
06 marca 2005, 22:15
u mnie podobnie jest tylko ze strony mamusi... Ale nie jestem tu po to żeby sie żalić. Książę ma racje musisz sie uodpornić. Tylko tak będziesz w stanie to znieść...
Książę
06 marca 2005, 22:02
Musisz się uodpornić na to co mówi Twój tato... prawda jest taka, że jesteś cudowna i wspaniała - i on tego nie zmieni ;* Już niedługo będziemy znów razem... A niestety rodzice (i nie tylko...) często lekceważą uwagi młodszych krewnych... i mają pretensję... Ja też to przerabia(łe)m

Dodaj komentarz