lut 13 2005

...441...


Komentarze: 4

...sen... niczym nie zakłócony... przeciągany w nieskończoność...On na wyciągnięcie ręki... najbliżej jak się da... długie i namiętnę powitanie dnia... wszystko powoli... nigdzie się nie śpiesząc...czas nie istnieje.. .jedynie promienie słońca sugerują że to już rano...  On poszedł po sniadanko... podane będzie do łóżeczka ... ja włąśnie tam wracam... dośnić mój wymarzony niedzielny poranek :) ... choć to nie sen... to jawa... najcudowniejsza z wyśnionych... najrealniejsza z wymarzonych... Nasza wspólna...

on_the_edge : :
moje_antidotum
14 lutego 2005, 10:25
Poranek jak marzenie :)
13 lutego 2005, 17:38
To istny raj :) I dobrze, że nie sen, bo sny się za szybko kończą... a jawa może trwać i trwać... I tego Ci życzę.. aaaa! I jeszcze tych śniadanek do łóżka. To powinno być obowiązkiem mężczyzny :]
paulita
13 lutego 2005, 13:56
nie ma nic piekniejszego nad to, gdy sen staje sie jawa a marzenia rzeczywistościa:)))
13 lutego 2005, 12:00
i tak powinno być zawsze :)

Dodaj komentarz