sty 30 2005

...426...


Komentarze: 7

...wielką tajemicą nie jest... że zostałam... spędziłam cudowny weekend.. jeden z dłuższych w Naszym wydaniu... choć w planach miał być ekspresowy wręcz... nie mogłam sie oprzeć pokusie... tym bardziej, że w perspektywie cieżki okres dla Niego... masa egzaminow... i... az na samą myśl przechodzą mnie ciarki... możemy sie nie zobaczyć przez najbliższe dwa tygodnie:(... jak dla mnie katastrofa... ale musze być bardziej asertywna.. zwłaszcza, że to na prawdę dla Jego dobra... a co Jego - to i moje .. wiec... dam rade ...

... a w domu po powrocie zastalam tatę na głodzie marudzeniowym... a skoro pojawiła sie w domu kolejna para uszu do wysłuchiwania jego bzdur... wiec mnie od wejscie napadł i trajkocze... jak przekupka z rynku... andropałza w jego wydaniu przechodzi w faze nieokiełznanego słowotoku... jak u baby niemalże... koszmar... tym bardziej, że co chwila stara sie sypać dowcipami... dykteryjkami... nie zważając na to, że ja mam to w głebokim poważaniu... cały mój tatuś... wiec welcome home.. home sweet home... nie ma co...

on_the_edge : :
moje_antidotum
31 stycznia 2005, 13:22
Tez bym zostala. A na marudzenie polecam korki do uszu ;)
31 stycznia 2005, 10:47
... czasami jednak, mam wrażenie potrafi być to miłe...
kobieta zamężna
31 stycznia 2005, 09:35
mój ojciec ma to samo... ech....
31 stycznia 2005, 08:35
lepsze dowcipy niz darcie się bez powodu... tate trzeba kochac takiego jakim jest :-)... a rade dacie :) kto jak nie Wy?
30 stycznia 2005, 23:35
no czasem wszytko nie idzie po naszej mysli.. ale wiesz.. jak by szło.. to moze było by gorzej.. zdaj się na los..
paulita
30 stycznia 2005, 23:33
nie narzekaj, bo moj tatus nie odzywa sie do mnie juz jakies kilka miesiecy... i jeszcze zebym wiedziala dlaczego... eh..
Książę
30 stycznia 2005, 23:09
damy radę Kochanie... postaram się wszystko tak zaplanować i wykonać żeby weekend był nasz... a jeśli się nie uda... po sesji nadrobimy każdy dzień ;* kocham Cię ;*

Dodaj komentarz