sty 29 2005

...424...


Komentarze: 8

...a po nocy przychodzi dzień... wraz z nim błogie lenistwo we dwoje... czasem przeplecione odrobiną nauki... przed nami spacerowy wieczór... z rozrywkami dla ubogich... i dylemat... zostac na noc... czy wracać do domku... przyjemność czy obowiązek... serce czy rozum... coś mi podpowiada, że zapewniane połączenie obu nie dojdzie do skutku... znów zmysły wezmą górę... ale jak tu się im nie poddać... kiedy tak uwielbiam zasypiać w Jego ramionach.. a w domu czeka tylko puste łóżko... i tęsknota przez tydzień...

on_the_edge : :
30 stycznia 2005, 00:00
chyba nie musze pisac serce bo i tak sama dokonalas jedynego slusznego wyboru
iwcia_iwon
29 stycznia 2005, 19:41
zmysłowa ta notka :-)
29 stycznia 2005, 19:22
Ja tam się niczemu nie dziwię;)
Pocahontas
29 stycznia 2005, 19:19
No to tylko pogratulować, bo decyzję podjęłam, jak zobaczyłam koment Bartka na moim blogu.
Pocahontas
29 stycznia 2005, 18:46
Też stawiam na to, żeby zostać, w końcu raz się żyje. A co do komenta u mnie, to poważnie przewidziałaś, czy to tylko taka mała złośliwostka?
Mała_Czarna
29 stycznia 2005, 17:34
Kochaj dopoki mozesz... Pozdrawiam
abs
29 stycznia 2005, 17:04
:), niezla perspektywa, nie powiem..;)
paulita
29 stycznia 2005, 16:45
zostac, zostac:) nie namawiam do niczego złego, ale ja bym tak zrobiła... takiej przyjemnosci nie mozna sobie odmawiac nawet w obliczu masy obowiązków:***

Dodaj komentarz