maj 16 2004

...148...


Komentarze: 1

...znowusz nie moge spac... zasypiam pozno.. budze sie wczesnie... w głowie natłok mysli nie pozwalajacy odpoczac... kiedy to sie zmieni....

...przyzwyczaiłam sie do poznego zasypiania... noce wypelnialy mi rozmowy.. teraz sie zwyczajnie urywaja.. na sile przedluzane.. na sile podtrzymywane.. pora przerwac na dobre.. choc gdzies tam jeszcze mruga cien nadziei...

on_the_edge : :
Vilia
16 maja 2004, 19:39
odpowiadam na Twój komentarz: Nie znam recepty na własny stan, po prostu próbuję doceniać to co jest dobre, a w tym co złe dostrzegać coś pozytywnego. I tak mi się udaje być szczęśliwą:-) Ja też chodzę późno spać, ale mi to nie przeszkadza, już się przyzwyczaiłam, teraz nie ma siły, nie usnę przed 1.00. Kiedy nie mam co robić rozmyślam sobie o wszystkim i wspominam miłe chwile obserwując gwiazdy... To bardzo poprawia nastrój. Umieszczę Cię w moich linkach, bo bardzo fajnie piszesz. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz