lis 27 2005

...601...


Komentarze: 4

...pomimo, że pietruszki było brak... makaron miał nieodpowiednią wielkość... pod kanapą nie odkurzyłam... barek wyglądałby lepiej po drugiej stronie pokoju... mamusia nie potrafi się delektować nic nie robieniem... a ja już spadłam z piedestału "córki wspaniałej"..

... to jednak był miły weekend... i naprawde lubię kiedy rodzice nas odiwedzaja... choć chwilami najbardziej kiedy zapada niedzielny wieczór i mogę wszytsko po prostu powspominać... przy lampce cudownego tatusiowego ajerkoniaczku... z lodówką wypełnioną przez specjały doprawione maminą ręką:)...

on_the_edge : :
28 listopada 2005, 00:21
aż się chce powiedzieć códownnych rodziców mam choćby nie wiem co i jak jendak
pure_sincerity
27 listopada 2005, 20:59
bo to marzenia wlasnie sie spelnia :D

Mamine i tatusiowe.. wszystko.. od czasu do czasu jest wspaniale.. ale gorzej jak bedzie tego za duzo ..
27 listopada 2005, 20:00
Wszystko brzmi jak marzenie...ehhh :)
Książę
27 listopada 2005, 19:37
albo kiedy wszyscy poza mną śpią bo ja siedzę i rysuję w Solidzie zapalniczkę, co? :P

Dodaj komentarz