lis 27 2003

...5...


Komentarze: 0

mijamy się... czasami dochodzę do wniosku, że kiedy mężczyźnie za dobrze.. ma za duża pewność siebie w związku... za dużo mu sie pokazuje, jaki jest kochany... mężczyzna zamyka się w skorupie.. wycofuje się jak raczek... mam wrażenie, że im wiecje daje siebie tym mniej mnie ON chce... kiedyś - kiedy nie byłam w 100% pewna naszego zwiazku... kiedy nie byłam pewna przyszłości... kiedy żylismy w zawieszeniu... ON robił wszystko żeby mnie przekonać do naszego wspólnego bycia... teraz jest odwrotnie... teraz mam wrażenie, że ja to wszystko scalam.. staram się utrzymać nasze bycie razem.. walcze o miłość.. o uczucie.. o czułość...o bezpieczną codzienność bez konieczności ważenia każdego słowa - żeby tylko nie wywołać burzy... żeby mi nie powiedział, że to koniec... czemu się tak kurczowo trzymam tego zwiazku?? bo KOCHAM- na prawdę w pełni kocham... bo nabrałam 100% pewności... że to TEN... czy nie za późno.. nie wiem... nie poddam się... od dziś postanawiam kontrofensywę... wypowiadam jawną walkę... skłaniając się ku temu, iż zakazany owoc lepiej smakuje.. zaczynam być mniej dostepna... mniej wylewna... czasem trzeba odczuc brak czegoś, żeby zrozumiec, ile to dla nas znaczy... tym razem poczuje to ON ... obym nie przedobrzyła...

on_the_edge : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz