gru 16 2003

...15...


Komentarze: 0

...zawsze.. za kazdym razem kiedy jakis moj zwiazek sie rozpada... mam wrazenie ze dla niego sie zatraciam zupelnie... zawsze powtarzam sobie nigdy wiecej.. nigdy wiecej nie odddac sie w pelni facetowi.. nie zmieniac zycia na sile.. nic nie zmieniac.. pozostac soba w 100 %.. ale tak sie nie da... za kazdym razem.. w miare jak sie angazuje.. coraz bardziej pragne dla niego zrobic niemalze wszystko... nie byloby w tym nic dziwnego - gdyby nie to ze po fakcie.. kiedy opada uczucie.. kiedy znowusz czuje sie skrzywdzona.. zostaje sama z soba - nie poznaje samej siebie.. staje przed lustrem moich mysli... wspomnien i czuje do siebie obrzydzenie... znowusz powtarzam sobie nigdy wiecej... odbuduje skorupke - nikt juz mnie nie skrzywdzi... tym razem tez tak zaczynam powoli myslec.. mimo ze nadal nadzieja ze on wroci jest... mam coraz wiecej mysli ze znowusz zawiodlam - zawiodlam najblizsza mi osobe- zawiodlam siebie.. za duzo dalam ..w imie milosci.. chyba nie warto.. tylko - ile w takim bbadz razie warta jest milosc z kalkulowaniem.. z hamulcami?? nic.. dlatego jednak ...chce znowu kochac w pelni..zatracic sie w uczuciu i znowusz miec poczucie tego ze warto...

on_the_edge : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz