Archiwum wrzesień 2006


wrz 27 2006 ...677...
Komentarze: 7

...jak heteryk gra geja... to jest dobrym aktorem... jak gej gra heteryka... to to jest nie smaczne... stawiam veto...

...jesień już... czas zacząć malować blade lico...

on_the_edge : :
wrz 24 2006 ...676...
Komentarze: 2

...mieszkamy tu od ponad roku... prawie dwa jesteśmy razem... a ja nadal nie mogę się nadziwić... skąd ja Cię mam... :)

...a dziś w drodze powrotnej z Łodzi złapaliśmy gumę... mam nadzieję że to wyczerpuje pecha na najbliższych parę tygodni... przydałoby się trochę szczęścia w związku z jutrzejszym zabiegiem taty...

on_the_edge : :
wrz 19 2006 ...675...
Komentarze: 7

...przeziębienie trzyma i nie puszcza... co gorsza ewoluuje w coraz to szybszym tempie... jeszcze walczę domowymi sposobami... ale chyba jutro zdam się na chemię...

...obcowanie z moją rodziną jest jak jazda na rolercosterze... powolne podjazdy w górę i szybkie zjazdy w dół... teraz jest właśnie ostry zjazd... nieporozumienia i kłótnie znów sięgneł zenitu... a chwyty używane w walce sięgnęły dna... a do tego wszytskiego wielkimi krokami zbliża się dzień zabiegu mojego papy... wczoraj oboje ryczeliśmy do słuchawki... ja nie mogąc słuchać jak powoli żegna się ze światem... on nie mogąc przeżyć rozgoryczenia faktem, jak potraktowała go druga córka... każdy ma coś za kołnierzem... ale dopóki widzi się winy tylko drugiej strony nie ma miejsca na kompromis... a czas płynie... papo zaprosił nas na weekend... to będzie ciężka wizyta... to będzie ciężka wizyta... jedyny plus - będzie już przy mnie Wojtek...

...nie mam już siły na mediacje... jak długo można wytrzymać między młotem a kowadłem?...

on_the_edge : :
wrz 17 2006 ...674...
Komentarze: 3

...no to mnie dopadło... tęsknota osłabiła moją odporność i czuję się jak wypluta i wtrzuta... tak więc sezon przeziębień, chrypek i katarku uznaję za otwarty...

... a dziś zamiast urządzić sobie dzień dla siebie... zamaseczkować się, wskoczyć do wanienki pełnej pianki lub opatulić cieplusim kocykiem i pochłonąć fascynującą lekturę... urządziłam sobie małe ran de vou z meblami... odnalazłam dawno zagubione szpulki nici, tony papierków, którymi bawi się nasza kicia... tony kurzu, brudu i sierści... a na koniec odkryłam, że nasz duży pokój, po lewej jego stronie, dzięki zmianie kaloryfera całkiem zyskał na ustawności... a ja zyskałam widok na tv wprost z sypialni... przyda się dla zabicia nudy łóżka samotnika...

...dziś odkryłam także dlaczego tak bardzo kocham Wojtusia... poza całą otoczką erotycznego szczęścia i rozkoszy, które towarzyszy naszemu związkowi... uwielbiam naszą spokojną "szarość" dnia we dwoje... po raz pierwszy nie mam poczucia, że coś poświęcam w imię miłości... a propozycja "zrób coś dla siebie póki nie ma Wojtka" jest dla mnie niebywale absurdalna... bo ja dla siebie przede wszystkim chce być z Nim...

on_the_edge : :
wrz 16 2006 ...673...
Komentarze: 3

...zostałam słomianą wdową... Wojtuś gdzieś w przestworzach... a ja sama w domu... nie licząc kici... która i tak śpi... plany na weekend typowo łóżkowe... a w nadchodzącym tygodniu praca praca i jeszcze raz praca... i tak do piątku...

on_the_edge : :