Archiwum luty 2005


lut 28 2005 ...452...
Komentarze: 6

...veni...vidi...vici... tak w największym skróce moge streścić masę szkoleń, która już mam za sobą... umiem sporo... ale bałagan w głowie mam też niezły... prezes nie taki straszny jak go malowano... chyba udało mi się go "olśnić"... prezesowa równa babeczka, podobnie jak i reszta firmy... generalnie powinnam już się cieszyć że mam to za soba... i tak w sumie jest... ale... no wlasnie zawsze pozostaje ale... koniec szkolenia - wiec i powrót do domu... i to już za parę godzin... czyli koniec wspólnych poranków, wieczorów i dni z moim kochaniem... z kim ja teraz bede myła ząbki... jadła śniadanko... kto mi będzie mył plecki pod prysznicem?... kto będzie przypominał o założeniu rekawiczek i czapki?... kto będzie przykrywał w nocy?... kto będzie aplikował leki na to grypsko co sie przyplątało jako bonus ze szkolenia?... kogo bedę przytulała?... kogo będe gilgotała?.. komu będę śpiewała głupie pioseneczki?... ech.. na razie musze stać się samowystarczalna... ale to tylko do piątku... ba może i nawet do czwartku... mam nadzieje że do tego czasu przetrwam i nie rozpętam kolejnej wojny domowej z ojcem... bo wtedy... zamiast coldrexu chyba zaczne potrzebować psychotropów...

on_the_edge : :
lut 27 2005 ...451...
Komentarze: 11

...sielska... anielska... niedziela... z pieknym słoneczkiem i gorącą czekoladą na rozgrzewkę po zimowym spacerze... a wszystko uwiecznione we wspomnieniach trwa...

on_the_edge : :
lut 25 2005 ...450...
Komentarze: 8

...podobno jestem "mało kobieca"... powód takiego osądu... a no - lubie filmy krwawe... choć nie do końca.. podobałą mi się klątwa - choć właściwie to do tej pory nie widzialam jej calej (polowa przesiedziana pod pachą Mojego Kochania ni jak nie udaje mi sie poskłać jedynie z przeraźliwych dźwięków)... blade'a też chętnie obejrzałam... a dziś wyciągnęłam mojego mężczyznę na Piłę... i to oto dowody mojego braku kobiecości... i to podobno opinia kolegów Mojego Mężczyzny... chyba muszę z niego siłą wydobyć czy on też tak sądzi...:> a może to jego "gierka"... on sam się boi takich filmów... i podstępem chce mnie do nich zniechęcić... hmm to by się zgadzało bo "shell we dance" i "finding neverland" mu się podobało... niemniej jednak nie dam się stłamsić:)... za tydzień "Exorcist: the bigining"... a potem "hide and seek"... i "constantine"... bo tak przyjemnie wtulać się w męskie ramię...

on_the_edge : :
lut 23 2005 ...449...
Komentarze: 5

... kiedyś nie wyobrażałam sobie leżenia koło mężczyzny... takiego zwyczajnego... przytulania... wcześniej czy później kończyło się to sexem... głównie z mojej inicjatywy... teraz... to raczej druga strona wydaje się być bardziej „niewyżyta”... i dobrze - w sumie zawsze tego szukałam... nareszcie czuję się „zaspokojona”... ale dopiero teraz odkrywam uroki zaspokojenia także duchowego... nie jest to już czysty sex... mechaniczne zaspokojenie popędu... i mimo że dziewictwo straciłam „jakiś czas temu”... dopiero teraz czuję się „rozprawiczona” w sferze emocjonalnej... dopiero teraz „kocham się”, zamiast „uprawiać”... teraz liczy się dla mnie jakość... ilość schodzi na drugi plan... dorosłam?... dojrzałam?... a może się starzeję?... za szybko usypiam?... bo na pewno nie jest to kwestia pociągu... pożądanie bierze za często górę i to w najmniej oczekiwanym momencie... pytanie tylko - czy aby na pewno - zaspokajamy nawzajem swoje potrzeby?... mimo słownych zapewnień... i długiej wczorajszej rozmowy... mam wrażenie, że ta kwestia trapi moje kochanie... ale co tu gadać... trzeba czynić... więc dobranoc:)...

on_the_edge : :
lut 22 2005 ...448...
Komentarze: 10

...nawet nie przypuszczałąm... jak dobrze może byc... jeszcze rok temu pełna czarnych myśli... dzis szcześliwa.... spokojna... mimo burzy z ojcem i niepewnego jutra... to przy Nim, z Nim, w pełni bezpieczna...

...wydawało mi się że jestem wyjątkowa w swoim cierpieniu... myliłam się... teraz to wiem... podobnie cierpia "miliony"... przykre... ale i optymistyczne zarazem.. bo skoro ja dałam radę... każdy da... na każdego czeka to małe wielkie szczęście... a ono przychodzi niespodziewanie... z nienacka... wystarczy tylko odrobina cierpliwości... siły wewnętrznej... aż nagle można znów się poczuc malutką dziewczynką ... nieby bezbronną... a jednak bezpieczną...

on_the_edge : :