Archiwum grudzień 2004


gru 31 2004 ...400...
Komentarze: 2

...wczoraj szybki dzień... 3/4 spędziłam w kuchni na robieniu dwóch tortów... a kolejne ładnych kilka godzin na sprzątaniu... no cóż tak to bywa gdy Mężczyzna Mojego życia i Mężczyzna życia mojej siostry obchodzą urodziny dzień po dniu... a w domciu jednyna osobą dla tórej pieczenie tortów i sprzątanie jest krótkotrwałą przyjemnością zażywa odpoczynku nad morzem... a dziś juz od rana wielkie przygotowania.. gorączkowe bieganie po sklepach... oczywiście ja sobie nowej kreacji sylwestrowej nie sprawiłam.. za to udało mi sie nakłonić Mojego Mężczyzne do zakupu marynarki w której wygląda zniewalająco... przystojnie.. mm.. mm.. mm... po prostu cud miód i korzystać:)... więc będę przez całaaaałą noc... najpierw z przystojniaczka na parkiecie.. a potem... a potem marynarka będzie jednak zbyteczna;)... najpierw jednak konsumpcja rzeczonego tortu... i dmuchanie świeczuszek:)...

P.S. ... torty wyglądają lepiej niż smakują ... więc postanowiłam je uwiecznic... (jak to fajnie miec faceta który zna się na sprawach technicznych.. czyli np na wrzucaniu zdjęć na serwer:) )

Torciki 1
Torciki 2


 

on_the_edge : :
gru 30 2004 ...399...
Komentarze: 7

... ostatnimi czasy uczę się sporo nowych rzeczy... z tych prozaicznych np poznaję obsługę komputera... różnych programów... cieszę się przy tym jak dziecko... a te bardziej ekstremalne... no coż... jak dotąd nie wiedziałam że można chrapać na siedem różnych sposobów:)... a teraz od kilku nocy już wiem...:)...

P.S. wiem także że śniadanie składające się z 4 kawałków chałki może się okażać nie do przejedzenia... przez dorosłego faceta... a konsumcja może trwać około 40 minut... czyż Mój Mężczyzna nie jest wyjatkowy?:)...

on_the_edge : :
gru 29 2004 ...398...
Komentarze: 6

...szaro..buro... ale wcale nie ponuro... dni leniwie posuwają się do przodu... płyną niby wolno... a jednak zbyt szybko by móc się nacieszyć naszą mała spokojna codziennością we dwoje... tyle planów mieliśmy... podstawowy to nauka... miałam odkurzyć posprzątać... nic nie wychodzi... wszystko rozpełza się w czasie... ale... to takie przyjemne... nic nie robić tylko być... z Nim... jedyne, co mnie krępuje... to jego wzrok... czuję go na sobie bezustannie... kiedy się budzę nawet w środku nocy... on spogląda... delikatnie się uśmiecha.. śledzi każdy mój ruch... nawet teraz patrzy... ech.. i choć nie zawsze wyglądam nadzwyczajnie... śpiąca.. zaspana... w spodniach od dresu i bluzie całej w sierści kota... z buzia pełna pasty do zębów czy w szlafroku... czuje się wyjątkowa... bo On nie patrzy zwyczajnie... patrzy jak nigdy jeszcze nie patrzył nikt... minie trochę czasu zanim się do tego przyzwyczaję.. i przestanego, co chwila prosić żeby przestał...

 

on_the_edge : :
gru 27 2004 ...397...
Komentarze: 10

...święta święta... i po świętach... trochę się jadło... ciutkę się piło... duzo rozmawiało... przyjemnie ... rodzinnie... choć bez rodziców... a teraz powrót do codzienności... choć nie tak zupełnie codziennej... poranna pobódka... szybka toaleta... wyprawa do sklepu... sniadanko... wszystko jednak zupełnie inne... bo z Nim... i tak przez tydzień... mmm:)... tylko mogłby już przestac okupować łazienkę... wrr;)... a podobno kobiety długo tam przebywaja.. bzduuurraa... on pobija rekord.. a mnie sie już nudzi...

on_the_edge : :
gru 24 2004 ...396...
Komentarze: 12

...jeśli cały rok ma wyglądać tak jak dzień Wigilijny.. to ja bardzo dziękuję... takiej nerwówki nie przeżyje.. ani ja.. ani nikt, kto znajduje się w pobliżu... istny Sajgon dziś przeżyłam... moja choinka wygląda jak po tajfunie... mojej kotce totalnie odbija... potłukła mi dziś dzbanek.. wspinając się na drzewko w poszukiwaniu bombek do zrzucenia... i o dziwo to nie ona poczyniła największe spustoszenie na choince... przebił ja Moj Mężczyzna.. który składając łóżko... powalił moją choinkę... a potem poszło już wszystko lawinowo... brak światła.. potłuczone aniołki, które miały być prezentem... przecięty palec... herbata rozlana po całej podłodze... ech... dobrze ze juz prawie północ.. dzień się kończy.. a ja żeby nie kusić więcej losu...mogę się udać na spoczynek... tym razem sama...niestety:(...

on_the_edge : :