Archiwum 12 lipca 2004


lip 12 2004 ...219...
Komentarze: 3

..bez celu.. bez sensu.. co by bylo .. jakby mnie nie bylo... zyje tylko dlatego.. ze nie mam odwagi tego skonczyc... marna egzystencja.. czy juz powinnam isc odwiedzic specjaliste?? .. lepiej zrobi mi obcy psychiatra.. czy swoj porzyjaciel.. ktorego nie mam...

on_the_edge : :
lip 12 2004 ...218...
Komentarze: 0

...bardzo sie przejmuje.. mam wyrzuty suminia.. jesli choc przez ulamek sekundki.. moj umysl zaprzata mysl.. ze ktos przeze mnie mogl sie poczuc olany... odepchniety.. pominiety... zapomniany.. trapi mnie to... staje klucha w gardle... przytlacza... w sercu pojawia sie zadra i niebezpieczne kolatanie poczucia winy... szkoda ze ta zasada nie dziala .. vice versa... nigdy w zyciu nie czulam sie tak samotna.. ciekawe ile razy jeszcze do tego stwierdzenia powroce.. ile razy pomysle ze to juz stan graniczny... kazdego dnia.. odkrywam ze mozna jeszcze bardziej.. jeszcze mocniej.. jeszcze wyrazniej.. i coraz bardziej oczywiscie.. czuc sie nikomu niepotrzebna...

on_the_edge : :
lip 12 2004 ...217...
Komentarze: 0

...od wczora jestem prywatna gosposia mojego taty... mamcia wyjechala... wiec przejelam jej obowiazki... jak na razie nawet niezle nam sie uklada.. ja zmywam.. taka wyciera.. tatko kupuje rano pieczywko.. ja gotuje mu obiadki.. istna sielanka... tylko jakos tak cicho i pusto.. nikt nie goni ze mam burdel w pokoju.. nikt nie przejmuje sie paproszkami na podlodze... nikt po 20 razy nie pyta o to samo.. eh mamciu wroc!!...

P.S... dodatkowo w abonamencie "gosposi" dostalam role prywatnego spwoednika.. ciekawa jestem czy moja mama tez tak kiepsko rozeznaje sie w sprawach zawodowych mojego taty jak ja... staram sie ja nasladowac.. przytakuje tak ladnie jak ona.. ciekawi mnie czy w Jej wydaniu jest to takze tak mechaniczne...

on_the_edge : :