Archiwum listopad 2003


lis 30 2003 ...8...
Komentarze: 1

na krawędzi... między związkiem a rozstaniem... tak wygląda Nasz związek od miesiąca.. dziś przekroczyliśmy magiczną granicę... granicę bycia poza związkiem.. może jednak zbyt dramatyzuję... daliśmy sobie tydzień odpoczynku... co bedzie potem... po której stronie barykady będziemy... nie wiem... zupełnie nie wiem... niestety "wywiedzenie" sie tego nie leży w mojej kwestii... to on musi wiedzieć co dalej... pozostaje mi pozytywne myślenie... a w nim poszukiwanie plusów tej sytuacji... nadrobie zaległości pisarsko-czytelnicze...pewnie zawężę sie jednynie do lektur obowiązkowych -Poemat Pedagogiczny Szackiego, coś z diagnostyki, może cos o Jordanie, albo.. w każdym bądź razie - nudą powieje... a na deserek pozostawię sobie wieczorki... ulubione w moim wydaniu.. książeczka ... może Świat według Garpa... i winko-grzane winko... aromatyczne.. calość oprawiona blaskiem świec..będzie miło.. o ile w zyciu pracujacej studentki studiów dziennych znajdę chociaż jeden na tyle wolny wieczór.. będzie dobrze... aniły czuwajcie nade mna...

on_the_edge : :
lis 29 2003 ...7...
Komentarze: 0

najlepsze pocieszenie na każde smutki?? dziecko i jego pokretny sposób rozumowiania świata dorosłych...moim słoneczkiem jest mój chrześniak.. 5 latek urwis nie z tej ziemi (chyba po chrzestnej:) )... jego teksty sa rozbrajające.. oto przykładowy...

w scence udział biorą:

Dawidek (lat 5 wyżej wymieniony chrześniak)

Mama (Agnieszka moja starsza siostra)

Dawidkowi sie odbiło - jak to niejednemu się zdarza po obiadku:)... Mama pyta:

-Dawidku czym Ci się obdiło? Zupką pomidorową?

Dawidek z pełnym zdziwieniem w oczach co też ta mam opowiada mówi:

-Buzią mi się odbiło mamusiu...:D

inan scenka:

Dawidek wraca z przedszkola i z pełną powagą i przejeciem relacjonuje mamusi swój dzień:

-Mamusiu dziś w przedszkolu wyprostował mi się cukierek w buzi...

Mama zdębiałą:) zupełnie ie wiedząc o co dziecku chodzi... dopiero Tato, który odbierał Dawidka z przedszkola wyjaśnił - że syn zakrztusił sie w przedszkolu cukierkiem... sytuacja ciut tragikomiczna zważywszy na ewentualnekonsekkwencje.. ale na szczęście wszyszysto dobrze się skończyło...

Dzieci to jednak radość tego świata... kiedyś może będę miała włąsne.. a tym czasem czekam jutro na nowe opowieści chrześniaka... rodzinka wpada na obiad.. będzie wesoło:)

on_the_edge : :
lis 28 2003 ...6...
Komentarze: 1

uśmiechaj się do ludzi a oni odwdzięczą Ci się tym samym:)...oto moja dewiza na dziś:) jedyne czego się obawiam to to iż... moge zniknać na jakiś czas... a moim iejscem zameldowania bedzie osawiona "Aleksandrowska";)  (dla niewtajemniczonych - Szpital psychiatryczny w Lodzi:P).. ciekawe czy metoda transakcji zwrotnej obowiazuje tez w miości.. też to przetestuje.. od rana testowaam oziebość i niedostępność... ale kobieta zmiennna jest... dziś wieczór dostanie ON wzmożoną dawkę czuostek... przytulanek... buziaczków.. miostków... już cześciowo wypróbowaam.. pomaga:) humorek mi powróci.. czyżby PSM się kończyl??:)

on_the_edge : :
lis 27 2003 ...5...
Komentarze: 0

mijamy się... czasami dochodzę do wniosku, że kiedy mężczyźnie za dobrze.. ma za duża pewność siebie w związku... za dużo mu sie pokazuje, jaki jest kochany... mężczyzna zamyka się w skorupie.. wycofuje się jak raczek... mam wrażenie, że im wiecje daje siebie tym mniej mnie ON chce... kiedyś - kiedy nie byłam w 100% pewna naszego zwiazku... kiedy nie byłam pewna przyszłości... kiedy żylismy w zawieszeniu... ON robił wszystko żeby mnie przekonać do naszego wspólnego bycia... teraz jest odwrotnie... teraz mam wrażenie, że ja to wszystko scalam.. staram się utrzymać nasze bycie razem.. walcze o miłość.. o uczucie.. o czułość...o bezpieczną codzienność bez konieczności ważenia każdego słowa - żeby tylko nie wywołać burzy... żeby mi nie powiedział, że to koniec... czemu się tak kurczowo trzymam tego zwiazku?? bo KOCHAM- na prawdę w pełni kocham... bo nabrałam 100% pewności... że to TEN... czy nie za późno.. nie wiem... nie poddam się... od dziś postanawiam kontrofensywę... wypowiadam jawną walkę... skłaniając się ku temu, iż zakazany owoc lepiej smakuje.. zaczynam być mniej dostepna... mniej wylewna... czasem trzeba odczuc brak czegoś, żeby zrozumiec, ile to dla nas znaczy... tym razem poczuje to ON ... obym nie przedobrzyła...

on_the_edge : :
lis 26 2003 ...4...
Komentarze: 2

...najgorsze uczucie??...

...ukochana osoba nic od Ciebie już nie chce...

...najgorsze odczucie??...

...czuć się zupenie niepotrzebną...

on_the_edge : :